Od 1 lipca pilotaż aplikacji do weryfikacji wieku. Media społecznościowe nie są dla dzieci poniżej 13. roku życia – tak zakłada większość regulaminów serwisów tego typu, a nawet wiele komunikatorów, choć niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę. Równolegle z krajowymi inicjatywami, jak planowany zakaz używania smartfonów w polskich szkołach, w Europie coraz głośniej mówi się o potrzebie szerszej ochrony dzieci i młodzieży w przestrzeni cyfrowej. Badania nie pozostawiają złudzeń. Według raportu „Internet dzieci” aż 58 proc. polskich dzieci w wieku 7-12 lat aktywnie korzysta z przynajmniej jednej platformy społecznościowej lub komunikatora, mimo że wiele z nich formalnie dopuszczonych jest od 13. roku życia. To pokazuje, że problem przekraczania barier wiekowych nie wynika jedynie z braku przepisów, ale też z nieskutecznej ich egzekucji – zarówno przez państwa, jak i same platformy cyfrowe.Kwestia „pełnoletniości cyfrowej” na agendzie UERównolegle z krajowymi inicjatywami, jak planowany zakaz używania smartfonów w polskich szkołach, w Europie coraz głośniej mówi się o potrzebie szerszej ochrony dzieci i młodzieży w przestrzeni cyfrowej. Kluczową rolę w tej dyskusji odgrywa pojęcie tak zwanej pełnoletniości cyfrowej – czyli wieku, od którego dziecko może samodzielnie korzystać z platform społecznościowych.To państwa członkowskie Unii Europejskiej – a nie sama Komisja – mają prawo do określenia tej granicy – poinformował rzecznik Komisji Europejskiej. Zgodnie z przepisami RODO, domyślny wiek to 16 lat, jednak kraje mogą obniżyć go do 13 lat. Polska obecnie nie posiada przepisów precyzujących tę kwestię.Czytaj także: Nowa era polskiego TikToka. Każdy może być „gwiazdą”Brak regulacji niezgodny z przepisami UEW Polsce, mimo braku ustawowej regulacji, dzieci zyskują dostęp do platform takich jak Facebook, TikTok czy Instagram najczęściej po ukończeniu 13. roku życia – i to bez wymogu zgody rodziców, co jest niezgodne z unijnymi przepisami.Pilotaż aplikacji do weryfikacji wiekuW ostatnich dniach w mediach pojawiły się błędne informacje, jakoby od 1 lipca wszyscy obywatele UE musieli korzystać z nowej aplikacji, aby udowodnić swój wiek na stronach internetowych. W rzeczywistości KE faktycznie pracuje nad cyfrowym portfelem tożsamości (tzw. eID), który ma pomóc w bezpiecznym potwierdzaniu danych osobowych, w tym wieku, ale ta usługa będzie dostępna dopiero w 2026 roku.Aktualnie trwa testowanie oprogramowania w pięciu krajach: Francji, Hiszpanii, Włoszech, Danii i Grecji. Polska na razie nie uczestniczy w pilotażu.Co ważne, korzystanie z tej aplikacji nie będzie obowiązkowe. Zgodnie z unijnymi przepisami platformy internetowe muszą chronić nieletnich, co czasem wymaga sprawdzania wieku. Jednak to one same zdecydują, jak to zrobią – a nowa aplikacja będzie tylko jedną z możliwych opcji.Czytaj także: Dzień Ojca. Dlaczego obchodzimy go akurat w czerwcu?Aplikacja eID ma działać podobnie do polskiego mObywatela – jako bezpieczne miejsce do przechowywania ważnych danych. Dzięki niej każdy mieszkaniec UE będzie mógł łatwo potwierdzić swoją tożsamość, gdy będzie korzystał z usług publicznych lub prywatnych.Przy korzystaniu z aplikacji podmioty będą miały dostęp tylko do niezbędnych informacji. Na przykład, żeby wejść na stronę dla dorosłych lub na platformę społecznościową, wystarczy potwierdzenie wieku, a wypożyczalnia samochodów zobaczy jedynie ważne prawo jazdy.Bezpieczna sieć dla dzieci – co robi Parlament EuropejskiParlament Europejski (PE) odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu polityki UE dotyczącej weryfikacji wieku użytkowników mediów społecznościowych, szczególnie w kontekście ochrony dzieci i młodzieży w internecie. Choć PE nie prowadzi samodzielnych prac legislacyjnych w tej dziedzinie, aktywnie uczestniczy w procesie legislacyjnym oraz współpracuje z innymi instytucjami UE, takimi jak Komisja Europejska i Rada UE.Parlament Europejski przyjął kilka aktów prawnych mających na celu ochronę dzieci w przestrzeni cyfrowej, a wśród nich:Akt o usługach cyfrowych (Digital Services Act, DSA): Wprowadza obowiązki dla platform internetowych w zakresie ochrony użytkowników, w tym zakaz wykorzystywania danych dzieci do celów reklamowych oraz wymóg stosowania odpowiednich mechanizmów weryfikacji wieku.Dyrektywa o audiowizualnych usługach medialnych (AVMSD): Określa zasady dotyczące ochrony dzieci przed szkodliwymi treściami audiowizualnymi, w tym wymóg stosowania systemów klasyfikacji wiekowej i ograniczeń czasowych emisji.Parlament wspiera inicjatywy mające na celu stworzenie bezpieczniejszego środowiska online dla dzieci, w tym promowanie samoregulacji branży technologicznej oraz rozwój narzędzi edukacyjnych dla dzieci i rodziców.Wspiera także propozycje firm technologicznych, takich jak Meta (właściciel Facebooka), dotyczące wprowadzenia zharmonizowanych standardów weryfikacji wieku oraz uzyskiwania zgody rodziców na korzystanie z aplikacji przez dzieci poniżej 16. roku życia. Czytaj także: Meczety, balony, imprezowe kurorty. Ten kraj to wakacyjny numer jedenSocial media – wpływ na rozwój emocjonalny i społeczny dzieciWczesny dostęp dzieci do mediów społecznościowych może mieć zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki dla ich rozwoju emocjonalnego i społecznego. Z jednej strony pozwala na budowanie więzi z rówieśnikami, rozwijanie umiejętności komunikacyjnych oraz kreatywności. Z drugiej jednak, może prowadzić do nadmiernej ekspozycji na presję społeczną, cyberprzemoc, porównywanie się z innymi oraz uzależnienia od „lajków” i potwierdzenia ze strony innych, co negatywnie wpływa na poczucie własnej wartości i zdrowie psychiczne. Dlatego ważna jest kontrola i edukacja rodziców oraz wprowadzenie ograniczeń wiekowych, które pomagają chronić dzieci przed szkodliwymi konsekwencjami korzystania z social mediów.· Ryzyko uzależnieniaMedia społecznościowe są zaprojektowane tak, aby angażować użytkowników jak najdłużej – mechanizmy takie jak powiadomienia, „lajki”, komentarze czy rekomendacje treści działają na zasadzie nagrody, co może prowadzić do uzależnienia. U dzieci i młodzieży, których mózg jest jeszcze w fazie rozwoju, szczególnie podatnych na bodźce emocjonalne, regularne korzystanie z mediów społecznościowych może wywołać mechanizmy nawykowe. Uzależnienie od social media objawia się trudnością w ograniczeniu czasu korzystania, niepokojem przy braku dostępu oraz zaniedbywaniem innych aktywności, takich jak nauka, sen czy kontakty twarzą w twarz. Skutkuje to zaburzeniami koncentracji, pogorszeniem samopoczucia i obniżeniem jakości życia. · CyberprzemocMedia społecznościowe, dając dzieciom łatwy dostęp do komunikacji z szerokim gronem odbiorców, niestety stwarzają też przestrzeń do cyberprzemocy. Jest to forma agresji, która odbywa się przez internet – na przykład poprzez obraźliwe komentarze, wykluczanie z grup, rozprzestrzenianie plotek czy publikowanie kompromitujących materiałów. Cyberprzemoc może prowadzić do poważnych konsekwencji emocjonalnych, takich jak lęk, depresja, a w skrajnych przypadkach nawet myśli samobójcze. Dzieci, które doświadczają cyberprzemocy, często mają trudności z szukaniem pomocy, bo ataki odbywają się w wirtualnym świecie, który może wydawać się nieuchwytny dla dorosłych.Czytaj także: Po 25 latach pociągi wracają do Karpacza. Data startu, trasa, ceny biletów· Porównywanie się z innymiSocial media są platformą, gdzie użytkownicy często prezentują wyidealizowany obraz swojego życia – pokazują tylko sukcesy, ładne zdjęcia czy modne miejsca. Dzieci, które dopiero uczą się budować swoją tożsamość, mogą łatwo wpaść w pułapkę porównywania się z takimi „perfekcyjnymi” wzorcami. Efektem tego jest obniżone poczucie własnej wartości, frustracja czy zazdrość. To zjawisko może przyczyniać się do rozwoju kompleksów i negatywnego obrazu samego siebie, co ma wpływ na zdrowie psychiczne i rozwój emocjonalny dziecka.· Presja społecznaDzieci korzystające z mediów społecznościowych często odczuwają presję, by być akceptowanymi przez rówieśników i społeczność online. Presja ta może przejawiać się w konieczności dostosowania się do obowiązujących trendów, uczestniczenia w wyzwaniach czy publikowania określonych treści. Strach przed odrzuceniem lub brakiem popularności może prowadzić do podejmowania ryzykownych zachowań, takich jak udostępnianie prywatnych informacji, angażowanie się w nieodpowiednie interakcje czy podejmowanie wyzwań szkodliwych dla zdrowia. Ta presja ma często charakter chroniczny i może negatywnie wpływać na rozwój poczucia autonomii i bezpieczeństwa emocjonalnego.Wszystkie te czynniki – uzależnienie, cyberprzemoc, porównywanie się i presja społeczna – tworzą złożone ryzyko dla emocjonalnego i społecznego rozwoju dzieci korzystających z mediów społecznościowych. Dlatego niezwykle ważne są działania prewencyjne: edukacja cyfrowa, wsparcie psychologiczne, wprowadzenie skutecznych mechanizmów kontroli rodzicielskiej oraz promowanie zdrowych nawyków korzystania z internetu.Czytaj także: Jaka stawka godzinowa, ile na miesiąc w 2026 r.? Rządowa propozycjaTikTok i Facebook z najmniejszym zaufaniem wśród PolakówKwietniowe badanie IBRiS pokazuje, że Polacy najbardziej nie ufają TikTokowi (32 proc.) i Facebookowi (31 proc.). TikTok nie cieszy się dużym zaufaniem – tylko 13 proc. badanych mu ufa, a 16 proc. go nie zna. Facebook również wzbudza wątpliwości – 31 proc. respondentów mu nie ufa, a tylko 22 proc. deklaruje zaufanie.Najbardziej zaufanym serwisem jest YouTube, któremu ufa 23 proc. ankietowanych. Platforma ta ma też najwięcej neutralnych ocen, co świadczy o stabilnym wizerunku.Instagram zdobył najwięcej neutralnych opinii – aż 36 proc. jest wobec niego obojętnych, a 20 proc. mu nie ufa. Z kolei Platforma X (dawny Twitter) ma zrównoważone opinie – 20 proc. ufa, a 21 proc. nie ufa. Wysoki odsetek osób nie zna tej platformy, co może wynikać z jej niedawnego rebrandingu.Najmniej rozpoznawalnym serwisem jest Telegram – aż 58 proc. ankietowanych go nie zna, a zaufanie deklaruje tylko 4 proc.Czytaj także: Nastolatkowie grozili spaleniem galerii rękodzieła. Śledztwo policji