Andrzej Stróżny zignorował komisję śledczą. Do czterech razy sztuka? Jednak nie. Były szef CBA Andrzej Stróżny znów nie stawił się na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. To jego kolejna nieobecność, dlatego komisja przegłosowała wnioski o karze finansowej oraz o jego zatrzymanie i doprowadzenie przez policję. Była to czwarta próba jego przesłuchania, świadek nie stawił się jednak na wezwanie. Ponieważ Andrzej Stróżny nie pojawił się na posiedzeniu komisji, jej członkowie zdecydowali o skierowaniu do Sądu Okręgowego w Warszawie dwóch wniosków. Pierwszy dotyczy nałożenia kary finansowej w wysokości 3 tys. zł. Drugi – zatrzymania i doprowadzenia świadka na kolejne posiedzenie komisji. Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów. Według przekazanych dotąd m.in. przez NIK informacji system Pegasus został zakupiony jesienią 2017 r. dla CBA, ze środków pochodzących w zasadniczej części (25 mln zł) z Funduszu Sprawiedliwości.Zobacz także: Zwrot w sprawie Marcina Romanowskiego. Jest decyzja sądu