Co z projektem prezydenta? Osiem głosów „za”, trzy „przeciw” – sejmowa Komisja Nadzwyczajna ds. ochrony zwierząt jasno wskazała kierunek i opowiedziała się za ponownym uchwaleniem tzw. ustawy łańcuchowej. Teraz Sejm zdecyduje, czy odrzuci prezydenckie weto i przywróci zakaz trzymania psów na łańcuchach. Jednocześnie krytycy alternatywnego prezydenckiego projektu ostrzegają przed furtką do ciasnych klatek. Sejmowa Komisja Nadzwyczajna ds. ochrony zwierząt zdecydowała we wtorek o skierowaniu do Sejmu wniosku o ponowne uchwalenie tzw. ustawy łańcuchowej w niezmienionej formie. To odpowiedź na prezydenckie weto, ogłoszone na początku grudnia przez Karola Nawrockiego, który jednocześnie przedstawił własny projekt regulacji.Podczas posiedzenia komisji rozpatrzono stanowisko prezydenta, w którym uzasadnił on odmowę podpisania nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt oraz zaapelował do posłów o poparcie alternatywnej propozycji. Zawetowane przepisy przewidywały wprowadzenie zakazu trzymania psów na uwięzi, w tym na łańcuchach.Argumenty pałacu prezydenckiegoStanowisko Kancelarii Prezydenta zaprezentował jej szef, Zbigniew Bogucki. Jak argumentował, ustawa była wadliwa legislacyjnie, ponieważ ograniczała zakaz uwięzi wyłącznie do psów, pomijając inne zwierzęta domowe. W jego ocenie przepisy zbyt szczegółowo regulowały kwestie kojców – od definicji po wymagania dotyczące ich powierzchni i konstrukcji – co mogłoby oznaczać nadmierne koszty dla właścicieli zwierząt.Dodał, że prezydent popiera ideę odejścia od trzymania psów na łańcuchach, ale nie chce wprowadzać – jak to ujął – niewykonalnych i nieracjonalnych obowiązków. Zadeklarował również gotowość do dalszych prac nad projektem prezydenckim, w tym możliwość skrócenia okresu vacatio legis z roku do sześciu miesięcy.Prezydencki projekt rezygnuje z regulacji dotyczących kojców, ale rozszerza zakaz uwięzi na wszystkie zwierzęta domowe, pozostawiając jednocześnie katalog wyjątków podobny do tego z zawetowanej ustawy.Czytaj także: Psy na łańcuchach i wrośnięte w szyje obroże. „To zazwyczaj początek”Rząd: ustawa nie zmuszała do budowy kojcówOdmienne stanowisko zaprezentował wiceminister rolnictwa Jacek Czerniak, który zaznaczył, że zawetowana ustawa nie nakładała obowiązku budowy kojców. Jak wyjaśnił, właściciele mogliby trzymać psy w domu, na ogrodzonym terenie, a kojec byłby jedynie jedną z opcji. Podkreślił, że zapisy ustawy były zgodne z zasadami dobrostanu zwierząt.Zawetowana ustawa precyzowała warunki, w jakich psy mogłyby przebywać w kojcach, określając m.in. ich minimalną powierzchnię – od 10 do 20 m² w zależności od masy ciała zwierzęcia. Przewidywała także wyjątki od zakazu uwięzi, np. podczas prowadzenia psa na smyczy lub krótkotrwale, w ściśle określonych sytuacjach.Obawy prawników i organizacji prozwierzęcychZ kolei przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości Michał Hara zwrócił uwagę, że prezydencki projekt nie zawiera żadnych norm dotyczących kojców, w tym minimalnej powierzchni. Jego zdaniem może to prowadzić do sytuacji, w której nawet bardzo mała klatka spełniałaby wymogi prawa.Ten argument podniosła także pełnomocniczka fundacji Viva!, adwokat Katarzyna Topczewska, ostrzegając, że brak minimalnych standardów oznacza realne ryzyko pogorszenia warunków, w jakich przebywają zwierzęta.Decyzja komisji i sejmowa arytmetykaOstatecznie komisja, stosunkiem głosów osiem do trzech, przyjęła wniosek o ponowne uchwalenie ustawy w wersji zawetowanej przez prezydenta. Aby weto zostało odrzucone, Sejm musi uzyskać większość trzech piątych głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Głosowanie nad odrzuceniem weta ma się odbyć w środę, w bloku głosowań o godz. 18.00. Czytaj także: Afera w Lasach Państwowych za rządów PiS. Jest akt oskarżenia