Dużo sprzeczności. Polityka USA w sprawie Europy powinna traktować jako priorytet m.in. powrót do stabilności strategicznej w relacjach z Rosją, umożliwienie Europie wzięcia odpowiedzialności za własną obronę i zapobieganie dalszemu rozszerzaniu NATO. Biały Dom opublikował nową strategię bezpieczeństwa. O powstawaniu 33-stronicowego dokumentu mówiło się od dłuższego czasu. Nowa strategia USA opiera się na zasadach ideologii „America First”. Stany Zjednoczone mają skoncentrować się na rywalizacji gospodarczej z Chinami. Strategia uwydatnia rosnący rozdźwięk pomiędzy administracją Donalda Trumpa a Europą.Europa dobra, kiedy podzielonaDonaldowi Trumpowi i jego sojusznikom nie podoba się zjednoczona Europa w postaci Unii Europejskiej. W takiej strukturze polityka „dziel i rządź” się nie sprawdzi. Ale po lekturze amerykańskiej strategii można wysnuć wniosek, że podziały byłyby dla Amerykanów najlepszym wyjściem.Z amerykańskiej strategii dobiegają pohukiwania na „cenzurę wolności słowa i tłumienie opozycji politycznej”, co rzekomo ma się na naszym kontynencie odbywać także za sprawą Unii Europejskiej.Czytaj także: Drony nad francuską bazą nuklearną. Żołnierze otworzyli ogieńNapisano to w strategii państwa, którego prezydent domaga się zwalniania komików z programów satyrycznych, odwoływania programów telewizyjnych, a nieprzychylnym mu redakcjom grozi miliardowymi pozwami. Trump i jego współpracownicy wieszczą „cywilizacyjną zagładę” w ciągu najbliższych 20 lat na naszym kontynencie. Analiza pochodzi z kraju, gdzie nie ma tygodnia bez masowych strzelanin, upada rolnictwo, zaś głowa państwa miała imprezować ze skazanym pedofilem i romansować z gwiazdą porno.Z dokumentu wybrzmiewają też interesy ludzi, którzy finansowali kampanię Trumpa, choćby Elona Muska. Jest to jasne w chwili, gdy padają słowa o tym, że gospodarczo Europa „skupia się na regulacyjnym duszeniu”. Miliarderzy pokroju Muska ograniczeń w biznesie rzeczywiście nie lubią. Przecież dopiero co Komisja Europejska nałożyła na właściciela platformy X karę w wysokości 120 mln euro za zanieprzestrzeganie Aktu o usługach cyfrowych (DSA) w zakresie przejrzystości.Troska Trumpa i USA o EuropęW innym miejscu wyrażana jest troska o losy naszego kontynentu. „Nie tylko nie możemy sobie pozwolić na spisanie Europy na straty – zrobienie tego byłoby samobójcze w kontekście osiągnięcia założeń niniejszej strategii” – czytamy.Czytaj także: J.D. Vance broni biznesu Muska i ostrzega Komisję EuropejskąJak więc „ratować” tę „niedobrą” rzekomo zdegenerowaną Europę”? Powinna ona – najogólniej mówiąc – nie patrzeć na wspólny interes wszystkich państw Unii, tylko państwa powinny skupić się na sobie samych.AfD powodem do optymizmu dla Europy„Ameryka zachęca swoich sojuszników politycznych w Europie do promowania odrodzenia tego ducha, a rosnący wpływ patriotycznych partii europejskich rzeczywiście daje powody do wielkiego optymizmu” – stwierdzono.Jak ten optymizm się więc objawia? Zamanifestował go współprzewodniczący skrajnie prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) Tino Chrupalla, który przekonywał niedawno, że to nie Rosja a Polska może stać się zagrożeniem dla Niemiec. Chrupalla został za te słowa skrytykowany nawet przez część członków własnej partii.Padają też zapewnienia o tym, że Ameryka nie zrezygnuje z usilnych starań na rzecz zakończenia wojny w Ukrainie. Biały Dom postuluje wobec tego „przywrócenie warunków stabilności w Europie i stabilności strategicznej z Rosją”, po czym zaraz dodaje wzmiankę o „położeniu kresu postrzeganiu NATO jako sojuszu, który nieustannie się rozszerza, i zapobieganiu jego urzeczywistnieniu”.Amerykanie spod sztandaru Trumpa twierdzili też, że Unia Europejska gospodarczo jest w odwrocie, mówiąc delikatnie. Jednocześnie ta sama administracja zaprosiła Polskę na spotkanie państw G20 w 2026 roku., bo – jak to ujął sekretarz stanu Marco Rubio – nasz kraj „jest w gronie 20 największych gospodarek świata”.Czytaj także: Absurdalne kłamstwa Putina. „Rosja nie anektowała Krymu”