Zdaniem policji może to być prowokacja. Na torach kolejowych, świeżo wyremontowanym odcinku pod Ostrowem Wielkopolskim, nieznany sprawca podłożył naboje karabinowe. Była to tzw. ślepa amunicja, a sprawę bada już policja. Zdaniem funkcjonariuszy może być to prowokacja lub sprawdzanie, jak na taki incydent reagują służby. Informacja ze zgłoszeniem wpłynęła do służb w piątek o godz. 8:30. Przekazał ją koordynator prac budowalnych. Policja: Wkrótce złapiemy sprawcówNaboje karabinowe zauważono na wysokości stacji kolejowej w miejscowości Sośnie (powiat ostrowski). Jak przyznaje w rozmowie z portalem TVP.Info mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, w związku z ostatnimi aktami dywersji na Mazowszu potraktowano je bardzo poważnie. – Na miejscu pracuje nasza ekipa śledcza. Definiujemy to jako prowokację lub próbę sprawdzenia służb. Kontekst jest oczywisty, czyli akty dywersji na Mazowszu, gdzie ładunek wybuchowy wysadził tory – tłumaczy mł. insp. Borowiak Jak podkreśla, samo to, że są to „tylko naboje”, w dodatku tzw. ślepaki, nie obniża zaangażowania funkcjonariuszy pracujących nad schwytaniem sprawców. – Wkrótce ich złapiemy – dodaje policjant. To także okazja, by przypomnieć, że obowiązują pewne przepisy dotyczące infrastruktury kolejowej: surowo zabronione jest choćby wschodzenie na nasypy kolejowe, wiadukty czy tunele kolejowe. – Jeśli ktoś zauważy coś budzącego niepokój, to prosimy o kontakt. I nie mówimy tylko o infrastrukturze kolejowej, ale także szerzej: infrastruktura energetyczna, drogowa. Tych miejsc kluczowych dla funkcjonowania państwa i społeczeństwa jest wiele – podkreśla rzecznik wielkopolskiej policji. Zobacz także: Dywersja na torach. Minister przekazał nowe informacjeNa wybranych liniach kolejowych w kraju został wprowadzony trzeci stopień alarmowy CHARLIE. Właśnie z powodów bezpieczeństwa PKP Intercity zawiesiło obsługę przesyłek konduktorskich.Decyzja o wprowadzeniu wyższego stopnia alarmowego zapadła po tym, jak dwóch Ukraińców współpracujących z rosyjskimi służbami, wysadziło w sobotę fragment toru na trasie kolejowej Warszawa-Dorohusk w miejscowości Mika na Mazowszu (pow. garwoliński). W niedzielę w innym miejscu niedaleko stacji kolejowej Gołąb na Lubelszczyźnie (pow. puławski) pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej.Zobacz także: Sprawca aktu dywersji rosyjskim agentem. Organizował zamachy terrorystyczne