Prawica kłamie ws. dywersji. W weekend Polską wstrząsnęły akty sabotażu na polskiej kolei. O rozmiarze dywersji i jej skutkach poinformował szef MSWiA Marcin Kierwiński, minister-koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak, minister sprawiedliwości Waldemar Żurek oraz minister infrastruktury Dariusz Klimczak.W poniedziałek premier Donald Tusk ogłosił zwołanie na 18 listopada nadzwyczajnego posiedzenia rządowego Komitetu do spraw Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem dowódców wojskowych, szefów służb i przedstawiciela prezydenta. Śledztwo wszczęła już także Prokuratura Krajowa.Jak kłamie Telewizja Republika?Na antenie TVP Info oraz w portalu internetowym TVP.INFO od początku przekazujemy najnowsze informacje w sprawie, bazując tylko i wyłącznie na oficjalnych komunikatach. Tymczasem Telewizja Republika zapewniła swoich widzów, że tylko jej dziennikarze zajmują się wydarzeniami na kolei. „Pozostałe media milczą” – stwierdzono.To kłamstwo. Oskarżenia w Republice pojawiły się o godz. 14:24. Tymczasem już o 14:11 news pojawił się na antenie TVP Info. Minutę później w połączeniu telefonicznym na żywo najnowszych informacji udzielał Karol Jakubowski z zespołu prasowego PLK.Co więcej, po raz pierwszy już o godz. 13:30 komentarza udzielił TVP Info rzecznik PLK.Dywersja i sabotaż to nie to samoPrawdą jest natomiast, że nie informowaliśmy naszych widzów, że doszło do sabotażu, na co z kolei natychmiast zdecydowali się dziennikarze Republiki. W TVP Info czekaliśmy na oficjalne komunikaty służ. I słusznie, bo jak się okazało, mieliśmy do czynienia z aktem dywersji, a nie sabotażem.– Sabotaż byłby wtedy, gdyby dokonał tego pracownik kolei, który odpowiada za bezpieczeństwo tych torów. Jeżeli to jest działanie zewnętrzne, to jest to akt dywersji – wyjaśnił na naszej antenie gen. Roman Polko, były dowódca jednostki specjalnej Grom. Nie tylko jednak pracownicy prawicowej stacji posłużyli się dezinformacją. Iwona Kurowska, była posłanka PiS, obecnie pełniąca funkcję starosty powiatu garwolińskiego, już w niedzielę mówiła w Republice o akcie dywersji, twierdząc, że taką informację dostała od służb specjalnych. „Dla dobra sprawy” nie chciała jednak zdradzić, jakie służby udzieliły jej takich informacji.Zdementował to na platformie X Jacek Dobrzyński, rzecznik koordynatora służb specjalnych. „Stanowczo oświadczam, że nikt z ABW nie kontaktował się ze starostą garwolińskim, ani nie udzielał żadnych informacji.” CZYTAJ TAKŻE: Gen. Kukuła: Adwersarz rozpoczął przygotowania do wojnySzef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego Wiesław Kukuła skomentował incydent na linii kolejowej Dęblin–Warszawa, określając go jako element działań dywersyjnych wymierzonych w Polskę. – Jeszcze raz podkreślam: najważniejsza dzisiaj jest nasza postawa, nasza reakcja – mówił, mając na myśli m.in. nie powielanie dezinformacji i słuchanie doniesień jedynie ze sprawdzonych źródeł. W podobnym tonie wypowiedział się w programie „Gość Poranka” wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki. Rozmówca Mariusza Piekarskiego podkreślił, że „nie ma tygodnia, żeby nasze służby nie wykrywały aktów dywersji ze strony Rosji”. Przypomniał, że działania rosyjskie są „systematyczne, eskalujące i dotyczą nie tylko Polski”.CZYTAJ TAKŻE: Marywilska, system radio-stop, teraz tory. Rosyjski ślad w serii ataków i podpaleń