UE koryguje tempo transformacji klimatycznej. UE koryguje tempo transformacji klimatycznej. Parlament Europejski zgodził się na roczne opóźnienie wprowadzenia systemu ETS2, który ma objąć emisje z budynków i transportu, oraz potwierdził ambitny cel redukcji emisji o 90 proc. do 2040 r. Teraz rozpoczną się rozmowy z Radą UE nad ostatecznym kształtem przepisów klimatycznych. Parlament Europejski przyjął w czwartek mandat do negocjacji w sprawie opóźnienia o rok wejścia w życie systemu handlu emisjami ETS2 i nowego celu klimatycznego na 2040 r. W kolejnym etapie rozpoczną się rozmowy z państwami członkowskimi w Radzie UE nad ostatecznym kształtem przepisów.Chodzi o zmiany w tzw. prawie klimatycznym. Na początku listopada, po trwających niemal dobę negocjacjach, ministrowie środowiska państw Unii uzgodnili redukcję emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 r. wobec poziomu z 1990 r. Przeciwko porozumieniu głosowały Polska, Węgry, Słowacja i Czechy, a Belgia i Bułgaria wstrzymały się od głosu.ETS2 przesunięty o rokMinistrowie uzgodnili również, że system ETS2 – obejmujący emisje CO2 z transportu i budownictwa – wejdzie w życie rok później, czyli w 2028 r. zamiast 2027. To właśnie ten punkt stał się kluczowy dla Polski i kilku innych państw regionu.Czytaj także: Omnibus III. Jest porozumienie ws. unijnej polityki rolnejPolskie poprawki bez większościPrzed czwartkowym głosowaniem polska delegacja PO-PSL z Europejskiej Partii Ludowej złożyła poprawkę, by odłożyć wejście ETS2 aż o trzy lata. Z kolei europosłowie PiS z grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów wnioskowali o całkowite wstrzymanie jego wprowadzenia. Żadna z tych propozycji nie uzyskała jednak poparcia większości w Parlamencie.Zgodnie z przyjętym przez PE mandatem, UE ma zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 r., w porównaniu z poziomami z 1990 r., aby do 2050 r. UE osiągnęła neutralność klimatyczną.Parlament poparł też wniosek państw członkowskich o odroczenie wprowadzenia unijnego systemu ETS2 o jeden rok, z 2027 r. na 2028 r. System ETS2 obejmuje emisje CO2 pochodzące ze spalania paliw w budynkach i transporcie drogowym.Głosowanie zakończyło się wynikiem 379 głosów za, 248 przeciw i 10 wstrzymujących się.Czytaj także: Gospodarka nabiera rozpędu. Polska notuje najszybszy wzrost PKB od lat„Udało się wybić zęby systemowi ETS2” – reakcje z PolskiWiceminister klimatu Krzysztof Bolesta ogłosił po posiedzeniu unijnych ministrów środowiska, że „udało się wybić zęby systemowi ETS2”. – Negocjowaliśmy cały dzień i całą noc. Udało się zrobić coś, co jeszcze nie tak dawno było nie do pomyślenia: posprzątać to zaniedbanie, do którego doprowadził rząd PiS, czyli system ETS2 – mówił.Do sprawy odniósł się również premier Donald Tusk. Na platformie X napisał: „Dwa tygodnie temu mówiłem, że rozbroimy ETS2, czyli opłaty za ogrzewanie i transport, na które zgodził się Morawiecki. Dziś to się stało. ETS2 odłożony, a jego rewizję Komisja Europejska musi przygotować w najbliższym czasie. Robimy, nie gadamy”. Czytaj także: Wyższe ceny w październiku. Na święta będzie jeszcze drożejKredyty węglowe – furtka do mniejszej redukcjiPorozumienie ministrów wprowadza także zmianę w sposobie obliczania wysiłku redukcyjnego. Państwa członkowskie będą mogły uwzględnić tzw. międzynarodowe kredyty węglowe do 5 proc. całego celu 90 proc., z możliwością zwiększenia tego limitu o kolejne 5 proc. Zwiększenie tego poziomu będzie jednak musiała zaproponować KE w ramach dokonywanego co pięć lat przeglądu. Kredyty węglowe to mechanizm pozwalający kompensować część emisji poprzez inwestycje w zielone projekty w krajach trzecich. Krytycy ostrzegają jednak, że w praktyce może to osłabić realne ambicje redukcyjne – jeśli bowiem wykorzystany zostanie pełny limit, faktyczna redukcja w UE mogłaby wynieść około 80, a nie 90 proc. Zgodnie z porozumieniem kredyty węglowe będą mogły być uwzględniane w wysiłku redukcyjnym od 2036 r., natomiast program pilotażowy rozpocznie się pięć lat wcześniej.Prawo klimatyczne UE – długofalowe zobowiązaniaEuropejskie prawo klimatyczne zobowiązuje wszystkie państwa członkowskie do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r. oraz do redukcji emisji netto o co najmniej 55 proc. do 2030 r.Przyjęty przez Parlament mandat otwiera drogę do rozpoczęcia negocjacji z Radą UE, które zadecydują o ostatecznym kształcie przepisów – i o tym, jak szybko Europa będzie zmierzać ku neutralności klimatycznej.Czytaj także: Szokująca sprzedaż lalek erotycznych. PE reaguje na skandal z Shein