Nasilają się operacje. Kreml prowadzi liczne operacje informacyjne przeciwko państwom bałtyckim, podobnie jak miało to miejsce w celu uzasadnienia pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w 2022 roku – ujawnili eksperci z waszyngtońskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW). Litwa, Łotwa i Estonia – zajęte i anektowane przez Rosję podczas II wojny światowej – coraz częściej zmierzają się z atakami hakerskimi i dezinformacją. Do tego dochodzą także liczne naruszania ich przestrzeni powietrznej – a więc przestrzeni powietrznej NATO – przez rosyjskie drony i samoloty. Zdaniem analityków z ISW przygotowania do ewentualnego ataku na państwa bałtyckie w przyszłości są obecnie najpewniej w ramach „fazy zerowej”. Think tank nie przewiduje jednak, by wkrótce miało dojść do pełnoskalowej agresji.Do działań destabilizujących jest natomiast wykorzystywana mniejszość rosyjska działająca jak piąta kolumna. ISW już we wrześniu ubiegłego roku alarmował, że dyktatura Władimira Putina zaczęła robić przymiarki do możliwego ataku na państwa bałtyckie. Znalazła pretekst.Putin chce „bronić” obwód królewieckiPodczas spotkania z szefami regionów zbrodniarz przekonywał, że należy dążyć do tego, aby obwód królewiecki był „nie tylko twierdzą na zachodnich granicach”, ale by był też „organicznie zintegrowany z życiem całego kraju”. Zdaniem Putina w przepływie osób „nie powinno być żadnych barier”.Te wypowiedzi mogą wskazywać, że „przygotowuje on grunt pod przyszłą agresję na kraje bałtyckie pod pretekstem ochrony obwodu kaliningradzkiego” – ocenili analitycy. W marcu ubiegłego roku podobne wnioski wyciągnęły służby wywiadowcze Niemiec.Zauważono między innymi „znaczną intensyfikację rosyjskiej produkcji zbrojeniowej, co może doprowadzić do podwojenia potencjału militarnego Rosji w ciągu najbliższych pięciu lat w porównaniu do stanu obecnego, zwłaszcza w zakresie broni konwencjonalnej”.„Ruchy wojsk, restrukturyzacja sił zbrojnych i rozmieszczenie nowych rakiet, zwłaszcza w zachodniej Rosji, sugerowałyby również, że Putin przygotowuje się do poważnego konfliktu z Zachodem” – oceniono.Możliwy atak Rosji na NATO„Konkretnie, zgodnie z bieżącymi obserwacjami sytuacji w Rosji, nie można już wykluczyć, że po 2026 roku Putin zaatakuje przynajmniej część terytorium NATO, na przykład w krajach bałtyckich lub Finlandii” – ostrzegał magazyn Business Insider.Nasilające się wrogie działania ze strony Rosji sprawiły, że Litwa, Łotwa i Estonia zaczęły opracowywać plany ewakuacji setek tysięcy obywateli z terenów graniczących z Rosją na wypadek agresji Kremla. Do tego kraje te od 2022 roku podwoiły wydatki na zbrojenia.Wojna informacyjna Kremla ma wiele frontów. Nie ustają wrogie działania wobec Ukrainy także na tym odcinku. Jurij Barbaszow, deputowany Chersońskiej Dumy Obwodowej, twierdzi władze USA uznają Krym, Doniecką i Ługańską Republikę Ludową oraz obwody chersoński i zaporoski za część Rosji. Powołuje się na rzekome porozumienia z Moskwy i Waszyngtonu.Czytaj także: Kreml znalazł najemników w Kenii. „Setki obywateli walczy po stronie Rosji”