Strategiczny surowiec. Nie ropa naftowa a niepozorny lit jest obecnie surowcem największej troski ze strony mocarstw. Stany Zjednoczone i Chiny ścigają się, by zabezpieczyć sobie jego dostawy. W grze są także mniejsi gracze. Korea Południowa właśnie przystąpiła do ofensywy. Lit, metal o liczbie atomowej 3, to kluczowy minerał do produkcji baterii do pojazdów elektrycznych, smartfonów i magazynów energii, ale również dronów i komponentów dla przemysłu zbrojeniowego. Elektromobilność czy produkcja broni przyszłości to wystarczające powody, by zmusić mocarstwa do rywalizacji o cenne zasoby.Celem zabiegów jest tak zwany trójkąt litowy, czyli rozległy obszar w Ameryce Południowej obejmujący północne Chile, południowo-zachodnią Boliwię i północno-zachodnią Argentynę. Znajduje się tu ponad połowa światowych rezerw litu. Znaczne zasoby występują także choćby w Australii.Wydaje się, że na czele wyścigu są Chiny, które za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych i państwowych przedsiębiorstw inwestują astronomiczne pieniądze projekty wydobycia litu w Argentynie i Chile. Ganfeng Lithium i Tianqi Lithium są znaczącymi graczami w tym regionie. Pekin ma jedynie ograniczone pole manewru w Australii, gdyż kraje są dość mocno skonfliktowane.Strategia TrumpaAdministracja prezydenta USA Donalda Trumpa stawia na presję geopolityczną w postaci zachęt ekonomicznych, choć sam przywódca wielkim zwolennikiem elektromobilności nie jest. Argentyna sformalizowała pod koniec października umowę o wsparciu w wysokości 20 mld dolarów. Celem jest „przyczynienie się do stabilności gospodarczej Argentyny” – jak poinformował tamtejszy bank centralny. Polityka gospodarcza prezydenta Javiera Mileia ponownie bowiem spycha Argentynę na mieliznę.Jednocześnie Waszyngton mobilizuje firmy prywatne do inwestowania w wydobycie litu. Na rynku działają już choćby Albemarle i Lithium Americas, które podpisują kontrakty z lokalnymi samorządami, także dzięki wsparciu amerykańskich banków rozwoju.Gruszek w popiele nie zasypia także Korea Południowa, inny czołowy producent aut. Producent stali POSCO Group oświadczył, że zainwestuje 1,1 bll wonów (około 750 mld dolarów) w zabezpieczenie zasobów litu w Australii i Argentynie. Celem jest wzmocnienie w zakresie zdobywania materiałów do produkcji akumulatorów.Korea Południowa bliżej AustraliiPOSCO nabędzie 30 proc. udziałów w spółce holdingowej, którą utworzy australijski koncern górniczy Mineral Resources Ltd. (MinRes), za kwotę 1 bln wonów – poinformowała spółka w komunikacie prasowym.Dzięki umowie firma ma pozyskiwać 270 tys. ton koncentratu litu rocznie z kopalni Wodgina i Mt. Marion w Australii Zachodniej, należących do MinRes. Dostawy wystarczą na produkcję 37 tys. ton wodorotlenku litu, co pozwoli zasilić w ogniwa elektryczne około 860 tys. pojazdów.„Grupa POSCO postrzega działalność w zakresie materiałów energetycznych jako główny czynnik wzrostu, obok działalności w zakresie stali. Zależy nam na zapewnieniu stabilnych, konkurencyjnych cenowo dostaw surowców, aby zwiększyć naszą długoterminową konkurencyjność” – oświadczył Chang In-hwa, dyrektor generalny POSCO Holdings.Kamień milowyMalcolm Bundey, dyrektor MinRes, przyznał, że inwestycja ta stanowi kamień milowy dla australijskiego przemysłu litowego.„Ta pierwsza w swoim rodzaju inwestycja dużej koreańskiej firmy w australijski lit wesprze rozwój nowych globalnych zdolności przetwórczych, pomoże zdywersyfikować globalny łańcuch dostaw litu i wzmocni dwustronne powiązania między Australią i Koreą w zakresie kluczowych minerałów” – przekonywał Bundey.W Argentynie POSCO nabędzie natomiast 100 proc. udziałów w lokalnej filii kanadyjskiej firmy Lithium South Development Corp. (LIS), zajmującej się wydobyciem surowców, która jest właścicielem praw do wydobycia litu w słonym jeziorze Hombre Muerto. Kwota inwestycji to 95 mld wonów (około 65 mln dolarów).Czytaj także: Samochody elektryczne w Polsce. Jesteśmy poniżej średniej unijnej