Mimo napięć na granicy z imperialistycznym sąsiadem. Estoński parlament odrzucił w pierwszym czytaniu projekt ustawy zakładający całkowite zamknięcie granicy z Rosją. Inicjatywę poparło 20 posłów, a przeciw było 47, co oznacza, że projekt nie będzie dalej procedowany. Do jego przyjęcia potrzebnych było co najmniej 51 głosów. Projekt miał zobowiązać rząd do oceny sytuacji bezpieczeństwa i ewentualnego zamknięcia granicy wschodniej w związku z rosnącymi napięciami na wschodniej flance NATO.Estoński parlament odrzucił projekt zamknięcia granicy z RosjąAutorzy argumentowali, że działanie to ograniczyłoby ryzyko incydentów z udziałem Rosji – wskazując m.in. na naruszenia przestrzeni powietrznej przez drony, manewry Zapad-2025 czy przesuwanie boi granicznych na rzece Narwie.Rząd i większość parlamentarzystów nie poparli jednak pomysłu. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych stwierdziło, że nie ma realnych przesłanek do całkowitego zamknięcia granicy. – Obecnie nie ma oceny zagrożenia, która uzasadniałaby zamknięcie granicy wschodniej – powiedział Janek Mägi, szef Departamentu Polityki Granicznej i Migracyjnej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.Obecnie przekraczanie granicy w Narwie jest już częściowo ograniczone – możliwe jedynie w ciągu dnia, pod pełną kontrolą służb.Minister spraw wewnętrznych Igor Taro podkreślił, że nie planuje się złagodzenia zasad, ponieważ Rosja jest traktowana jako „wrogie państwo”.Czytaj też: Imigranci pod lupą. Rosjanie tracą w Polsce azyl najczęściej