Armia Putina musiała ograniczyć ataki. Rosjanie ograniczyli ataki w Pokrowsku, gdzie w ostatnich dniach toczyły się walki o każdą ulicę i każdy dom – informują ukraińskie media. Kreml poniósł tu ogromne straty i wygląda na to, że dowódcy czekają na nową porcję „mięsa armatniego”. Według waszyngtońskiego Instytutu Badań nad Wojną Rosjanie ograniczyli presję na Pokrowsk, ale starają się za pomocą artylerii i dronów zablokować dostawy do sąsiedniego Myrnohradu.Zdaniem analityków, armia agresora potrzebuje uzupełnienia, ponieważ w ostatnich tygodniach poniosła w Pokrowsku ogromne straty. Andrij Hnatow, naczelnik Sztabu Generalnego SZU wskazał, że w ciągu ostatnich tygodni w tym rejonie Kreml stracił ponad 2 tysiące żołnierzy. Łącznie w niedzielę na polu bitwy doszło do 265 starć, na froncie Pokrowskim okupanci przeprowadzili niemal sto ataków. „Wczoraj wróg przeprowadził 1 atak rakietowy i 35 nalotów, wystrzeliwując 5 pocisków i zrzucając 104 bomby kierowane, oddając 3469 strzałów, w tym 91 z wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych. Dodatkowo wysłano 2452 drony kamikadze” – przekazał Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w poniedziałkowym raporcie.Pokrowsk i ogromne straty RosjanUkraińcy dodali, że minionej doby wyeliminowali 1090 żołnierzy wroga (zabitych i rannych; około 1 152 160 od początku pełnoskalowej agresji) oraz między innymi 7 czołgów (11 342), 7 opancerzonych wozów bojowych piechoty (23 552) i 9 systemów artyleryjskich (34 349).Eksperci zwrócili też uwagę na niesprzyjającą Rosjanom pogodę. Deszcz, mgły i niski pułap chmur utrudniają wykorzystanie dronów w Pokrowsku. Zdaniem analityków ISW, sytuacja wciąż jest dynamiczna i na razie wszystko wskazuje na to, że Moskwa nie zrezygnuje ze zdobycia miasta.Analityk wojskowy Ołeksej Hetman nie przesądza losów Pokrowska. W Jego ocenie ukraińska obrona wciąż dysponuje punktami oporu, które pozwalają na skuteczne powstrzymywanie agresora. Dodaje też, że mówienie o tym, iż upadek Pokrowska otwiera Rosjanom drogę do Słowiańska i Kramatorska to jedynie rosyjska dezinformacja.Bachmut ostatnią taką zdobycząPokrowsk potencjalnie może stać się największym podbitym przez Rosjan miastem od czasu zajęcia Bachmutu w 2023 roku. To ostatnia poważna przeszkoda uniemożliwiająca wojskom rosyjskim dotarcie do Słowiańska i Kramatorska, jedynych dużych miast w obwodzie donieckim, które nadal znajdują się pod kontrolą Ukrainy.Jak podkreślił „The New York Times”, zajęcie Pokrowska mogłoby wesprzeć narrację Kremla, że Rosja idzie naprzód na polu bitwy, a wojna stanie się jeszcze gorsza, jeśli Ukraina nie ulegnie żądaniom Moskwy. Dziennik zaznaczył, że Ukraińcy walczą o utrzymanie Pokrowska, częściowo po to, by przeciwdziałać tej narracji.„The Wall Street Journal” ocenił, że zdobycie Pokrowska wzmocniłoby też argument przedstawiany przez Władimira Putina prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi. Putin bowiem utrzymuje, że rosyjskie zwycięstwo jest nieuniknione i wysyłanie broni Ukraińcom nie ma sensu.Znaczenie ewentualnej utraty PokrowskaW ocenie „NYT” – poza przesłaniem geopolitycznym – utrata Pokrowska miałaby stosunkowo niewielkie znaczenie militarne dla Ukraińców. Zwrócono uwagę, że Rosja napiera na miasto, ponosząc niezwykle wysokie straty.„WSJ” zaznaczył, że rosyjskie siły mają przewagę liczebną nad wojskami ukraińskimi w Pokrowsku; również rosyjskie drony dominują w tamtejszej przestrzeni powietrznej. Według ekspertów wojskowych miasto może zostać podbite w ciągu kilku tygodni.George Barros z ISW uważa jednak, że upadek Pokrowska nie jest blisko, biorąc pod uwagę, jak długo zajęło Rosjanom podbijanie innych terenów zurbanizowanych. Jak dodał, kontynuowanie walk w Pokrowsku to dla Ukrainy szansa na wykrwawienie Rosjan.Czytaj także: Rosja znów pręży muskuły. Putin chce testów nuklearnych