Kilkadziesiąt osób rannych koło Bratysławy. Rząd słowacki na nadzwyczajnym posiedzeniu będzie omawiał powody niedzielnej katastrofy kolejowej pod Bratysławą. W wyniku zderzenia dwóch pociągów rannych zostało kilkadziesiąt osób, a jedenaście odniosło poważne obrażenia i trafiło do szpitala. W pociągach było około 800 podróżujących. Według szefa słowackich kolei (ŻSR) Ivana Bednarika jeden ze składów zignorował czerwone światło na semaforze. Załogi obu pociągów wyszły z katastrofy bez szwanku i jak powiedział Bednarik „współpracują z policją, ŻSR i ratownikami”.Negatywne próby na obecność alkoholu i narkotykówPrzeprowadzone próby na obecność alkoholu i narkotyków u maszynistów są negatywne. Według dziennikarzy obecnych na miejscu odcinek, na którym doszło do zderzenia wyposażony jest w nowoczesny system ETSC, ale nie jest jasne, czy był używany przez lokomotywy uczestniczące w kolizji. Najprawdopodobniej starsza lokomotywa z silnikiem diesla nie mogła wykorzystywać ETSC.Zobacz także: Pociąg zderzył się z autobusem. Ofiary śmiertelne i ranni [WIDEO]Pierwsze informacje o katastrofie mówiły o czołowym zderzeniu pociągów i wielu rannych. Z czasem te wiadomości skorygowano. Nie było to zderzenie czołowe, a jeden skład najechał na drugi. Według szefa kolei na stacji Pezinok ekspres TATRAN mógł poruszać się z szybkością 140 km na godzinę. Gdy doszło do zderzenia, pociąg nie poruszał się szybciej niż z prędkością 100 km na godzinę. Bednarik powiedział dziennikarzom, że gdyby do katastrofy doszło z pełną prędkością, to na miejscu byłoby wielu zmarłych, a nie rannych.Nadzwyczajne posiedzenie rządu Roberta FicoBednarik poinformował, że składy nie wykoleiły się. Minister spraw wewnętrznych Matusz Szutaj Esztok powiedział dziennikarzom na miejscu katastrofy, że nie było w niej ofiar śmiertelnych, a jedenaście osób trafiło do szpitali w Bratysławie. Kilkudziesięciu osobom udzielono pomocy medycznej na miejscu. Według ratowników medycznych przeważały stłuczenia i proste złamania.Premier Robert Fico zwołał na poniedziałek rano nadzwyczajne posiedzenie rządu, które miało być poświęcone katastrofie na kolei. Przed miesiącem na wschodzie Słowacji doszło do czołowego zderzenia pociągów pośpiesznych w miejscowości Jablonov nad Turniou w powiecie Rożnava. Rannych zostało ponad 70 osób. Nie było ofiar śmiertelnych.Po posiedzeniu rząd ogłosił, że będą specjalne odszkodowania dla rannych w ostatnich wypadkach kolejowych na Słowacji.Zobacz także: Tragedia w słowackich Tatrach. Polka spadła z Małej Wysokiej– Bez względu na to, czy ci ludzie ponoszą bezpośrednią odpowiedzialność, czy nie, jest to drugi w krótkim czasie wypadek. Znów zawiódł człowiek. Maszynista pociągu osobowego, który doprowadził do zdarzenia, ruszył mimo zakazu, a przejeżdżający przez stację ekspres uderzył w jego skład od tyłu – powiedział w poniedziałek premier Robert Fico.