Podcast „Powiem to pierwszy raz”. Czym jest hospicjum perinatalne? Czy korzystają z niego także feministki? Dlaczego w czasie porodów śmiertelnie chorych dzieci udział bierze fotograf? Jak matki żegnają się ze swoimi dziećmi? I czy da się uodpornić na ludzkie cierpienie? O tym wszystkim w pierwszym odcinku podcastu „Powiem to pierwszy raz” Pauliny Sochy-Jakubowskiej mówiła Tisa Żawrocka-Kwiatkowska, założycielka i prezeska Fundacji Gajusz. Żawrocka-Kwiatkowska wzięła udział w kilkudziesięciu porodach dzieci z wadami letalnymi, jednak w ramach prowadzonego przez nią hospicjum perinatalnego tych porodów od 2013 roku odbyło się już ponad 200.– Każda pacjentka, która do nas trafi, otrzyma taką samą pomoc. Bez względu na to, z jakimi się boryka myślami, bez względu na to, jaką podejmie decyzję. My nie jesteśmy od oceniania – zapewniała w „Powiem to pierwszy raz” szefowa Gajusza.CAŁY PODCAST:Gościni Pauliny Sochy-Jakubowskiej przekonywała, że pomoc hospicjum perinatalnego nie ma związku ze światopoglądem czy wyznaniem religijnym, jest po prostu formą wsparcia i daje możliwość wyboru matkom, które słyszą najtragiczniejszą w życiu diagnozę. – Praca hospicjum perinatalnego budzi dużo emocji. Ale mogę potwierdzić, że miłość jest silniejsza niż strach – podkreślała Tisa Żawrocka-Kwiatkowska.– Po ponad 200 porodach mam informację zwrotną od tych kobiet, rodzin, ile to dla nich znaczyło. Żadna z nich nie powiedziała, że żałuje, że urodziła swoje dziecko – dodała założycielka Gajusza.Pytana, czy często płacze, Tisa Żawrocka-Kwiatkowska wyznała: Czasem płaczę, ale bardzo rzadko, bo myślę, że ci ludzie mają dosyć własnych łez.Zobacz również: „Weź dopytaj”: Wsparcie państwa nie dla kobiet