Polityk nie pojawił się na sali. Trwają obrady komisji regulaminowej, która zajmuje się wnioskiem o uchylenie immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze. Polityk nie pojawił się na sali obrad i obecnie ma przebywać w Budapeszcie. Ze sprawozdaniem komisji posłowie na sali plenarnej mają zapoznać się ok. godz. 23.30. Komisja regulaminowa zagłosowała za przyjęciem opinii na temat uchylenia immunitetu Zbigniewa Ziobry. Obrady zostały zakończone.– Informuję, że komisja przedłoży Sejmowi propozycję przyjęcia wniosku kierownika Zespołu Śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej z 28 października 2025 roku o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej w zakresie wszystkich czynów określonych we wniosku oraz na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła Zbigniewa Ziobry – poinformował przewodniczący komisji Jarosław Urbaniak (KO).Poseł PiS Andrzej Śliwka, występujący podczas posiedzenia jako obrońca Ziobry, ocenił, że zarzuty pod adresem byłego szefa MS „klejone są chyba na chleb i na ślinę”. Jego zdaniem, „mamy do czynienia z zarzutami stricte politycznymi, hucpą polityczną wymierzoną w ministra Ziobro”. Śliwka podkreślił też, że Ziobro jest osobą chorą onkologicznie.Szef klubu Polska 2050 Paweł Śliz w czasie dyskusji odnosząc się do wypowiedzi Śliwki podkreślił, że „przykre jest to, że obrońca nie zna materiału, przed którym ma bronić (Ziobrę)”.– Mówimy o bardzo ważnej osobie, ministrze sprawiedliwości, prokuratorze generalnym, który uważał, że miał ścigać przestępców, a sam zorganizował grupę przestępczą w Ministerstwie Sprawiedliwości – powiedział Śliz.Poseł PiS Kazimierz Smoliński ocenił, że obrońca Ziobry, czyli poseł Śliwka „bardzo sprawnie i merytorycznie rozprawił się z wnioskiem prokuratury”. Dodał, że jeszcze przez rok, po wyborach w październiku 2023 r. nowy rząd wydawał środki z Funduszu Sprawiedliwości podobnie jak jego poprzednicy. Wyjaśnił, że zasady wydatkowania pieniędzy z tego funduszu regulowana jest rozporządzeniem ministra sprawiedliwości i to rozporządzenie - jak mówił Smoliński - zostało zmienione dopiero w grudniu 2024 r.– Czyli jeszcze przez rok uznawaliście, że te przepisy (ws. wydatków z Funduszu Sprawiedliwości) są właściwe. To jeszcze wymaga sprawdzenia, czy przez ten rok dokładnie też poza programem wydawaliście (środki), czy unieważnialiście konkursy, to jeszcze sprawdzimy. Więc absolutnie chybione są te zarzuty. Nawet jak były jakieś rozmowy z potencjalnymi beneficjentami i nawet były uzgadniane warunki, to przepisy na to pozwalały, ponieważ można było poza programem i pozakonkursowo dzielić te środki. A prokurator z tego robi zarzuty, że to jest zorganizowane grupa przestępcza – zauważył Smoliński.Dodał, że „to jest bardzo niebezpieczny zarzut, który może doprowadzić do paraliżu na przyszłość działania wielu ministrów”.– W każdym ministerstwie jest pewna nadrzędność, pewne wydawanie poleceń, jest wykonywanie tych polecenie, które przy złej wierze mogą być traktowane jako zorganizowane grupa (przestępcza). Jeżeli przyjmiemy, że jest naruszane prawo (...). A ono nie było naruszane (...). Do dzisiaj to rozporządzenie nie jest uznane za niezgodne z prawem, zmieniliście (je), ale do 2024 r. ono obowiązywało – zwrócił się Smoliński do posłów koalicji rządzącej. Zobacz także: Posłanka KO nie przebiera w słowach. „Ofiary czarodziejskiej fujary Ziobry”„Zarzuty motywowane politycznie”Poseł Śliwka, który jest obrońcą Ziobry w postępowaniu przed komisją, ocenił, że formułowane przeciwko Ziobrze zarzuty są motywowane politycznie. – Każdy z państwa, który wysłuchał tego, co mówił pan prokurator Woźniak, wie doskonale, że mamy do czynienia z hucpą polityczną – podkreślił.Jako najbardziej kuriozalny jego zdaniem zarzut wobec Ziobry uznał kierowanie przez niego zorganizowaną grupą przestępczą.– Trzeba sobie dopowiedzieć, że ta zorganizowana grupa przestępcza o charakterze zbrojnym została – według pana „neoprokuratora” - zorganizowana przez pana ministra Ziobro, pana ministra Romanowskiego, dwie urzędniczki i pana Tomasza Mraza, który chyba miał przerwę w ramach swojej działalności w Akademii Pana Kleksa – ironizował.Śliwka powołując się na przepisy, m.in. Kodeksu karnego wykonawczego, który reguluje działalność Funduszu Sprawiedliwości, przekonywał też, że działania Ziobry były legalne. Zwrócił uwagę, że minister sprawiedliwości jako dysponent funduszu „mógł podejmować władcze decyzje, a tak zwane konkursy to były jedynie listy rekomendacyjne”.– Mówienie o działaniu bez podstawy prawnej jest absurdalne, tym samym ciężko mówić o niedopełnieniu obowiązków, czy też przekroczeniu uprawnień, co jest koronnym zarzutem skierowanym przez neoprokuraturę – zaznaczył Śliwka.Zobacz również: Obrońca Ziobry o jednym z zarzutów: Wysoko zawieszona poprzeczkaProkurator przedstawia zarzutySzef Zespołu Śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej prokurator Piotr Woźniak zajmujący się śledztwem związanym z Funduszem Sprawiedliwości przedstawił szczegóły wniosku o uchylenie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze. Woźniak mówił m.in. o nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości.Woźniak podkreślił, że wniosek prokuratury dot. Ziobry jest bardzo obszerny, a materiał dowodowy oparty jest o zeznania świadków, wyjaśnienia podejrzanych, także podejrzanych, którzy zostali już prawomocnie skazani. Dodał, że materiał dowodowy oparty jest również o dowody rzeczowe m.in. w postaci korespondencji mailowej i zapisów rozmów.– Zebrany materiał dowodowy skutkował koniecznością złożenia wniosku o uchylenie immunitetu panu posłowi Zbigniewowi Ziobro w zakresie 26 czynów, które zostały szczegółowo opisane we wniosku. Są to czyny popełnione przez posła Zbigniewa Ziobro w okresie, kiedy pełnił funkcję ministra sprawiedliwości, będąc jednocześnie dysponentem środków z Funduszu Sprawiedliwości – powiedział prok. Woźniak.Zwrócił uwagę, że wniosek prokuratury obejmuje też wyrażenie zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Ziobry. Woźniak zaznaczył, że wystarczającą przesłanką, dla zastosowania tych środków zapobiegawczych jest surowość kary, która grozi Ziobrze.Według prokuratora pojawiają się także przesłanki szczególne wskazujące na konieczność zastosowania tymczasowego aresztowania Ziobry. Jak dodał, chodzi m.in. o „sposób realizowania przez pana Zbigniewa Ziobro swoich obowiązków w charakterze świadka będącego wzywanym do stawiennictwa przed (sejmową) komisją śledczą (ds. Pegasusa)”. Woźniak przypomniał, że sąd uznał, iż Ziobro powinien zostać zatrzymany i doprowadzony przed komisję.– Okoliczności wskazane w uzasadnieniu tego orzeczenia sądowego ponad wszelką wątpliwość wzbudzają obawę, że podejście pana Zbigniewa Ziobro do wymiaru sprawiedliwości, do swoich obowiązków - w sytuacji oczywiście, jeżeli Sejm uchyli immunitet i wyrazi zgodę na ściganie pana posła – jest rażąco lekceważące – podkreślił Woźniak.Dodał, że tymczasowe aresztowanie powinno być zastosowane, gdy występuje uzasadniona obawa mataczenia przez podejrzanego, podejmowanie prób uniemożliwienia prawidłowego przeprowadzenia postępowania poprzez tworzenie fałszywych dowodów, bądź też przez próby deformacji dowodów.– We wniosku wskazałem szereg wypowiedzi pana posła Zbigniewa Ziobro, medialnych wypowiedzi, w których kieruje groźby pod adresem prokuratorów, sędziów, pod adresem innych osób. Zachowanie takie uzasadnia w rozumienie Kodeksu postępowania karnego, w rozumieniu przyjętego orzecznictwa uzasadnioną obawę, iż pan poseł Ziobro będzie podejmował próby mataczenia w sprawie, chociażby nawet poprzez kierowanie gróźb, poprzez podejmowanie prób wpływania na tzw. osobowe źródła dowodowe – powiedział prok. Woźniak.Zobacz także: Kawa na ławę. Prokurator o każdym zarzucie dla Zbigniewa ZiobryWniosek o zamknięcie obradNa początku posiedzenia poseł Śliwka złożył wniosek o zamknięcie obrad. Jak ocenił, doszło do złamania przepisów prawa, ponieważ „doszło do możliwości popełnienia przestępstwa poświadczania nieprawdy”. Podkreślił, że w stopce wniosku o uchylenie immunitetu mamy jasną informację, że wnioskodawcą jest Prokurator Krajowy, a podpisana jest osoba, pan Piotr Woźniak, który nie jest Prokuratorem Krajowym. Śliwka podkreślił, że prok. Woźniak jest prokuratorem Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.Opinię wobec tego stanowiska przedstawili sejmowi legislatorzy. - Jeszcze przed ukończeniem opinii przez biuro, przyszło pismo, w którym Prokurator Generalny stwierdził, że jest to wniosek kierownika zespołu śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej, a nie Prokuratora Krajowego, jak to omyłkowo wskazano w cytowanym piśmie przewodnim, tym wcześniejszym. W świetle tego wyjaśnienia ekspert uznał, że wniosek spełnia warunki formalnej poprawności - powiedział wicedyrektor Biura Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji Piotr Chybalski.W głosowaniu nad wnioskiem Śliwki wzięło udział 15 posłów, za było 5 posłów, przeciw 10, nikt nie wstrzymał się od głosu.Na sprawę wadliwości wniosku o uchylenie immunitetu wskazywał wcześniej też sam Ziobro, co – jego zdaniem – czyni wniosek nieskutecznym. Podniósł on też zarzut, że prok. Piotr Woźniak, który podpisał wniosek, „przywłaszczył sobie funkcję” Prokuratora Krajowego i działał w celu osiągnięcia korzyści osobistej.Czytaj więcej: Ziobro nie stawił się na komisji. Ostre komentarze w sieciGdzie przebywa Zbigniew Ziobro?W tym momencie polityk najprawdopodobniej wciąż przebywa na Węgrzech. – Pewien paradoks sytuacji sprawił, że znalazłem się w Budapeszcie za sprawą zaplanowanej przez organizatorów dużej konferencji poświęconej nomen omen praworządności, czy braku praworządności, łamania praworządności w kontekście Unii Europejskiej, ale też sytuacji, która ma miejsce w Polsce – powiedział były minister na konferencji prasowej.– Postanowiłem spotkać się z państwem w dniu dzisiejszym, zanim doszło do prac komisji regulaminowej, aby zapowiedzieć swój aktywny udział w tym procesie. Będę uczestniczył, obserwując i słuchając prac komisji regulaminowej, która poświęcona jest wnioskowi związanemu z dążeniem do uchylenia mi immunitetu, postawienia przed sądem i aresztowaniem – oznajmił posełZobacz także: Immunitet Ziobry. Nowe informacje prokuraturyJakie zarzuty przygotowała prokuratura?Prokuratura zamierza postawić byłemu ministrowi sprawiedliwości poważne zarzuty. Śledczy twierdzą, że Ziobro miał kierować zorganizowaną grupą przestępczą oraz wykorzystywać swoje stanowisko do działań o charakterze przestępczym.Według ustaleń prokuratury, były szef resortu miał dopuścić się 26 przestępstw. Wśród zarzutów znalazły się m.in. wydawanie podwładnym poleceń łamania prawa, manipulowanie przy rozdziale środków z Funduszu Sprawiedliwości, wpływanie na przebieg konkursów dotacyjnych oraz przyznawanie pieniędzy organizacjom, które nie spełniały wymaganych kryteriów.Wnioskami o uchylenie i immunitetu oraz wnioskiem o areszt zajmie się Sejm, jeśli komisja regulaminowa wyda rekomendację. Gdy parlament zgodzi się na uchylenie immunitetu, sprawa trafi do sądu.Zobacz też: Ziobro ucieknie na Węgry? „Niedługo zostanie mu tylko Moskwa”