W WTA Finals. Koniec sezonu Igi Świątek. Wiceliderka rankingu WTA przegrała z Amandą Anisimovą 7:6, 4;6, 2:6. Porażka oznacza, że Polka nie awansuje do półfinału WTA Finals. Turniej WTA Finals Iga Świątek rozpoczęła od wygranej w kapitalnym stylu z Madison Keys 6:1, 6:2. W kolejnym spotkaniu wiceliderka światowego wygrała pierwszego seta z Jeleną Rybakiną 6:3, a później... coś się zacięło. W dwóch kolejnych partiach Iga zdołała wygrać tylko jednego gema.Spotkanie z Amandą Anisimovą kończyło rywalizację w „Grupie Sereny Williams”.Sytuacja była jasna – kto wygra, ten awansuje do półfinału.Zacięty początekOd pierwszej piłki spotkanie w Rijadzie było niezwykle zacięte. Obie zawodniczki zgodnie wygrywały przy swoim podaniu. W dziewiątym i jedenastym gemie Anisimova mogła przełamać Igę, Polka uciekła jednak spod topora i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść.Losy pierwszej partii musiał rozstrzygnąć tie-break. Przy swoim podaniu Polka wygrała 4–1, później popisała się dwoma fantastycznymi returnami i miała cztery piłki setowe przy własnej zagrywce.Rywalizację zamknęła za drugą próbą, kończąc trwającego aż 65 minut seta. W przerwie Iga poprosiła sędzię o wyproszenie z trybun kibica, który dwukrotnie przeszkadzał Polce podczas serwisu. W drugim secie obraz gry nie uległ zmianie. Obie zawodniczki zgodnie wygrywały przy swoim podaniu. W drugim gemie Świątek była bliska przełamania Anisimovej, ale nie wykorzystała dwóch break pointów.Koniec sezonu Igi ŚwiątekW dziesiątym gemie Iga popełniła dwa proste błędy, które dały rywalce piłkę setową. Anisimova nie zmarnowała okazji i doprowadziła do remisu. Było to dopiero pierwsze przełamanie w meczu.W decydującym secie Iga została przełamana w czwartym gemie. Anisimova nabrała wiatru w żagle i szybko wygrała gema przy swoim podaniu, obejmując prowadzenie 4:1. Polka nie składała broni. Błyskawicznie rozprawiła się z Anisimovą przy swoim serwisie, później była bardzo bliska przełamania powrotnego, a nie wykorzystała szansy. W siódmym gemie Anisomova wykorzystała pierwszą piłkę meczową i pokonała Polkę po trwającym niemal trzy godziny meczu.Czytaj też: Liga Mistrzów. Wielkie zwycięstwo Liverpoolu z Realem Madryt