Białoruś oskarża nas o... wojnę hybrydową. Podczas o dorocznego spotkania sekretarzy Rady Bezpieczeństwa Wspólnoty Niepodległych Państw w Moskwie nieoczekiwanie pojawił się wątek polski. Rozwinął go przedstawiciel Białorusi Aleksandr Wolfowicz. Polityk zarzucał Polsce niewdzięczność oraz prowadzenie przeciwko Mińskowi – na spółkę z Litwą – wojny hybrydowej. – Białoruś próbuje nawiązać dialog, stara się znaleźć wspólny język z każdym ze swoich sąsiadów. Jak mawia nasz prezydent: „Sąsiadów się nie wybiera, oni są od Boga…”. Niedawno widzieliśmy bezzałogowe statki powietrzne nad naszym terytorium i widzieliśmy, jak leciały w kierunku Polski. Wykonaliśmy gest, ostrzegając z wyprzedzeniem polskie władze. Niektóre zestrzeliliśmy na naszym terytorium, a inne nie, ale monitorowaliśmy to, co widzieliśmy i poinformowaliśmy Polskę. Polacy byli kompletnie zdezorientowani i nieprzygotowani na to. Kraj, który chce się uważać za pierwszego w Europie pod względem militarnym – powiedział w Moskwie Aleksandr Wolfowicz, cytowany przez portal eadaily.com.Zamiast dialogu, zamknięta granica Sekretarz białoruskiej Rady Bezpieczeństwa wyraził też swe pretensje, że „Polacy zamiast konstruktywnie wyrazić wdzięczność, nawiązać dialog i obiektywnie zbadać powody, po prostu zamknęli granicę”. Białoruski polityk nawiązał do decyzji polskiego MSWiA. 12 września 2025 r. Polska zamknęła wszystkie przejścia graniczne z Białorusią, motywując to obawami o bezpieczeństwo w związku z wojskowymi manewrami Zapad-2025 na Białorusi. Ze wstępnych zapowiedzi polskiego rządu wynika, że częściowo ruch ten może być przywrócony w okolicach połowy listopada.Zobacz także: Braun doceniony przez reżim Łukaszenki. Otrzymał nagrodę„Zachód przygotowuje się do wojny”Obecnie jedyną dostępną formą wymiany towarowej między Polską a Białorusią pozostają przejścia kolejowe w Kuźnicy i Siemianówce, obsługujące wyłącznie transport towarowy. Pod koniec października także Litwa zamknęła na miesiąc granicę z Białorusią.Wolfowicz narzeka, że Zachód nie odpowiada na apele strony białoruskiej o dialog i poszukiwanie sposobów rozwiązania problematycznych kwestii. Według niego działania zachodnich sąsiadów mają dokładnie odwrotny kierunek.Zobacz także: Klamka zapadła. USA zniosły sankcje na linie Bieławia i samolot Łukaszenki– Zachód przygotowuje się do wojny. A żeby ją prowadzić, żeby uzasadnić poczynione inwestycje w broń, sprzęt i infrastrukturę, potrzebuje potencjalnego wroga. A gdzie może znaleźć wroga? Na Wschodzie. Kogo? Rosję i Republikę Białorusi? — zastanawiał się podczas spotkania sekretarzy Rady Bezpieczeństwa WNP w Moskwie.Łukaszenka straszy „porządnym laniem”Kilka dni wcześniej w podobnym tonie wypowiadał się podczas spotkania z mieszkańcami Berezyny prezydent Aleksandr Łukaszenka.– Jeśli przyjdziecie do nas bez pozwolenia w butach podkutych gwoździami, to was porządnie zlejemy – zwrócił się bezpośrednio do Zachodu białoruski przywódca, cytowany przez portal zerkalo.io.Zobacz także: Łukaszenka wściekły na Polskę. „Też się wycofamy”