Dramatyczne relacje. Co najmniej 10 obywateli Bangladeszu zwabiono do Rosji obietnicami dobrze płatnej pracy, a następnie wysłano do jednostek bojowych na froncie – poinformował w środę portal Asia News Network (ANN) powołujący się na raport krajowej organizacji pozarządowej BRAC. Organizacja zaapelowała do rządu i organizacji międzynarodowych o podjęcie natychmiastowych działań, by pomóc ofiarom w powrocie do domu.Jak twierdzi ANN, zrekrutowani obywatele Bangladeszu trafili do Rosji z ważnymi wizami pracowniczymi, przekonani, że czeka na nich praca w przemyśle naftowym, budownictwie lub logistyce. Zamiast tego skonfiskowano im paszporty i zmuszono do podpisania „umów o dobrowolnej służbie” i odesłano do baz wojskowych.Rosja: Rosja wysyła migrantów na front wbrew ich woliDokładna liczba obywateli Bangladeszu zaangażowanych w rosyjską wojnę jest nieznana. Departament Śledczy (CID) szacuje, że w ostatnich latach około 2000 osób wyjechało do Rosji z wizami pracowniczymi. Zdaniem BRAC w strefach konfliktu mogą obecnie przebywać setki osób.Wśród oszukanych był Afzal Hossain Meraj, którego podstępnie wysłano na front. Kiedy potajemnie skontaktował się z rodziną, przekazał, że był świadkiem śmierci dwóch rodaków z Bangladeszu. W czerwcu został ranny. Uciekł ze szpitala i udało mu się dostać do ambasady Bangladeszu w Moskwie, która zorganizowała mu powrót do domu.Praca w pobliżu frontuWedług źródła rekrutrzy wabią Banglijczyków obietnicą kontynuowania pracy w pobliżu linii frontu. Jednak po podpisaniu kontraktu są oni zmuszani do udziału w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie.Mostafizur Rahman z wydziału śledczego krajowej policji poinformował, że w Rosji mogło zginąć ponad 30 obywateli Bangladeszu. Nie udało się dotąd repatriować żadnych ciał.Zobacz także: Rekrutacja na TikToku. Rosja kusi Irakijczyków wyjazdem do Ukrainy