Trafiło na SOR. W środę rano, około godziny 5:30, w Białymstoku odnaleziono małą dziewczynkę. Miała na sobie jedynie pidżamę. Co zaskakujące, nikt nie zgłosił jej zaginięcia. Dziecko zauważył mężczyzna idący na autobus. Dziewczynka siedziała na przystanku przy ulicy Palmowej i miała na sobie jedynie piżamę. Świadek powiadomił policję, która zajęła się sprawą.Dziewczynka znaleziona w Białymstoku– Dziewczynka na palcach pokazała policjantom, że ma trzy i pół roku – przekazał Tomasz Krupa, rzecznik prasowy podlaskiej policji w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.Funkcjonariusze przewieźli dziecko do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, gdzie zostało poddane badaniom lekarskim.– Dziewczynka jest zdrowa, w dobrym stanie – oznajmiła Anna Wasilewska, dyrektorka szpitala.Dziecku nie zagraża już niebezpieczeństwo.Czytaj też: Runął dach supermarketu. Pożar w Grodzisku Mazowieckim