Sytuacja staje się coraz gorsza. Prześladowania chrześcijan w Nigerii nasiliły się do tego stopnia, że Donald Trump zagroził wprowadzeniem tam amerykańskiego wojska. Za większością zbrodni stoi Boko Haram. Szacuje się, że w ciągu ostatnich 16 lat terroryści zamordowali na tle religijnym około 125 tysięcy wyznawców tej wiary. W ostatnich miesiącach coraz częściej pojawiają się doniesienia o masowych krwawych atakach dżihadystów w Nigerii. Ich ofiarą pada przede wszystkim – choć nie tylko – ludność chrześcijańska, będąca mniejszością na północy kraju. Według danych organizacji Open Doors w Nigerii ponad 6 tysięcy chrześcijan rocznie ginie z powodu swojej wiary. W tym roku jest jeszcze gorzej. Z danych organizacji Intersociety wynika, że już we wrześniu liczba chrześcijan zamordowanych z przyczyn religijnych przekroczyła 7 tysięcy – średnio 32 osoby dziennie. Na początku września informowaliśmy w TVP.Info, że w leżącym przy granicy z Kamerunem stanie Borno terroryści zabili co najmniej 66 osób. Teraz, pierwszego dnia listopada, prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że do tego „zhańbionego kraju z bronią w ręku” mogą wkroczyć amerykańscy żołnierze. Zagroził też wstrzymaniem „wszelkiej pomocy” dla Nigerii. Zobacz też: Rakiety Oriesznik dla Wenezueli? Kreml chce zbroić sojusznika do starcia z USAKonflikt religijny w Nigerii – o co chodzi?Prześladowania chrześcijan w Nigerii nasiliły się w pierwszej dekadzie XXI wieku, kiedy powstała organizacja Boko Haram. Ten dżihadystyczny ruch, założony w 2002 roku północno-wschodniej części Nigerii, od 2009 roku prowadzi brutalną kampanię zbrojną mającą na celu ustanowienie prawa szariatu w całym kraju. Już teraz obowiązuje ono w kilkunastu północnych stanach. Intersociety szacuje, że w ciągu 16 lat swojej działalności Boko Haram zamordowało w Nigerii niemal 200 tys. osób, z czego ok. 125 tys. to chrześcijanie. Zniszczonych zostało ponad 19 tys. kościołów.Równolegle z działalnością ugrupowań terrorystycznych narasta przemoc mniej zorganizowana w tzw. pasie środkowym Nigerii, znanym jako Middle Belt. To tam dochodzi do brutalnych starć między koczowniczymi pasterzami z plemienia Fulani a osiadłymi rolnikami, w większości chrześcijanami. Konflikt ten ma korzenie ekonomiczne i ekologiczne – zaczęło się od sporu o dostęp do ziemi uprawnej i wody. Niepokoje pogłębiane są przez zmiany klimatyczne. Coraz częściej konflikt przybiera jednak wymiar religijny i etniczny. Uzbrojone grupy pasterzy atakują chrześcijańskie wioski, mordując mieszkańców i niszcząc gospodarstwa. Zobacz też: Kim znów wysyła do Rosji tysiące żołnierzy. Wskazano celPrześladowania chrześcijan w Nigerii. Nie tylko morderstwa Statystyki potwierdzają skalę problemu. Według danych organizacji monitorujących konflikty zbrojne (m.in. ACLED) Nigeria od kilku lat utrzymuje się w czołówce krajów z największą liczbą pogromów ludności cywilnej. Zresztą to nie tylko morderstwa, ale także porwania i przesiedlenia. Ofiary trafiają do przepełnionych obozów dla przesiedleńców, gdzie brakuje jedzenia, leków i dostępu do edukacji. W niektórych regionach całe społeczności chrześcijańskie przestały istnieć, a ich mieszkańcy uciekli do sąsiednich stanów lub krajów. Nigeria zmaga się obecnie z jednym z największych kryzysów przesiedleń wewnętrznych w Afryce. Miliony osób, w większości kobiet i dzieci, żyją w prowizorycznych obozach bez dostępu do podstawowych usług. Lokalne kościoły i organizacje pozarządowe starają się nieść pomoc ofiarom: organizują schronienia, programy wsparcia psychologicznego i edukację dla dzieci. Ich możliwości są jednak ograniczone Wielu nigeryjskich chrześcijan oskarża władze federalne o bezczynność i brak woli działania. Wojsko prowadzi operacje przeciwko bojownikom, ale ich rezultaty są ograniczone. Brak spójnej strategii bezpieczeństwa oraz korupcja powodują, że nawet po spektakularnych sukcesach militarnych przemoc szybko odradza się w innych rejonach. Dodatkowym problemem jest coraz łatwiejszy dostęp do broni oraz rozwój zorganizowanej przestępczości. Porwania dla okupu stały się dochodowym biznesem. Ofiarami coraz częściej padają lokalni księża i misjonarze. Według Intersociety bojownicy Boko Haram porwali już przeszło 600 duchownych. Zobacz też: Wybory w Nowym Jorku. Faworytem socjalista-muzułmaninNigeria. Nie żyje lider Boko HaramSpołeczność międzynarodowa coraz częściej zwraca uwagę na sytuację w Nigerii. Trump nie był pierwszy. Raporty Human Rights Watch i Amnesty International wielokrotnie ostrzegały w swoich raportach, że przemoc wobec chrześcijan może nasilić się, jeśli władze nie podejmą zdecydowanych działań w zakresie ochrony ludności cywilnej. Ostatnio nigeryjskiej armii udało się zadać Boko Haram silny cios. W sierpniu żołnierze zabili jej charyzmatycznego lidera znanego jako Bakura. Czytaj także: Arktyczna „piaskownica” Putina. Dyktator wprowadza prawny eksperyment