Wiatr ponad 200 km/h. Co najmniej 40 osób zginęło na Filipinach w wyniku potężnego tajfunu Kalmaegi nad środkową częścią kraju. Sześć osób poniosło śmierć w katastrofie śmigłowca służb ratunkowych. Wcześniej informowano o co najmniej 26 ofiarach śmiertelnych.Tajfun Kalmaegi uderzył w FilipinyTajfun dotarł do filipińskiego archipelagu w poniedziałek przed północą, uderzając we wschodnie wyspy Dinagat. We wtorek przemieszczał się nad wyspami Cebu i Negros, przynosząc już słabszy wiatr, wiejący z prędkością 150 km/godz., w porywach do 185 km/godz.Aż 39 osób zginęło na wyspie Cebu. Tajfun zatopił tam duże obszary, w tym całe miasta. Jedna osoba poniosła śmierć na sąsiedniej wyspie Bohol. Publikowane w internecie nagrania pokazują ludzi na dachach domów i samochody porwane płynącą ulicami wodą. Służby ratunkowe próbują dotrzeć do poszkodowanych łodziami.Według służb meteorologicznych jeszcze przed nadejściem Kalmaegi w regionie miasta Cebu w ciągu 24 godzin odnotowano opady na poziomie 183 mm.400 tysięcy osób ewakuowanychZ zagrożonych terenów ewakuowano prawie 400 tys. osób. Według lokalnych władz błyskawiczne powodzie zalały nawet część ośrodków ewakuacyjnych.Obowiązkową ewakuacją objęto też setki osób zmuszonych do mieszkania w namiotach po niedawnym potężnym trzęsieniu ziemi o magnitudzie 6,9.Rozbił się śmigłowiec z ratownikamiFilipińskie wojsko poinformowało o rozbiciu się śmigłowca wojskowego typu Super Huey, który został wysłany na pomoc ofiarom tajfunu w nadmorskim mieście Butuan. Do katastrofy doszło na północy wyspy Mindanao, leżącej w południowej części kraju. Zginęło sześć osób.Filipiny nawiedza rocznie około 20 burz i tajfunów. Krajowe służby meteorologiczne ostrzegają, że z powodu zjawiska La Nina do końca roku archipelag może nawiedzić jeszcze od trzech do pięciu cyklonów tropikalnych.Czytaj też: Chiny otwarte na Polaków. Dobre wieści dla turystów