COP30 odbędzie się 10–21 listopada 2025 roku. W Brukseli odbędzie się posiedzenie ministrów środowiska krajów Unii Europejskiej, podczas którego pod głosowanie zostanie poddany nowy cel klimatyczny na rok 2040. W propozycji zapisano redukcję emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. względem poziomu z 1990 r. Mimo wprowadzenia do projektu dodatkowych zabezpieczeń – takich jak klauzula rewizyjna postulowana przez Polskę – rozmowy nadal są bardzo trudne, a ich wynik pozostaje otwarty. Polskę na spotkaniu reprezentować będzie wiceminister klimatu Krzysztof Bolesta.Wciąż brak wystarczającego poparciaJak informują unijni dyplomaci, nie ma pewności, czy uda się uzyskać tzw. większość kwalifikowaną, konieczną do przyjęcia dokumentu. Aby decyzja została zatwierdzona, propozycję musi poprzeć co najmniej 15 krajów, które razem reprezentują 65 proc. ludności UE. Jeszcze w piątek nie było takiego układu sił.Jednak przed głosowaniem możliwe jest dalsze modyfikowanie zapisów – określane przez dyplomatów jako kolejne „rozwadnianie” celu. Poprawki zgłoszone w miniony weekend mają odpowiadać na postulaty m.in. Francji i Włoch, zwłaszcza te dotyczące pochłaniania dwutlenku węgla oraz wykorzystania kredytów węglowych.Czytaj także: Zmiany klimatyczne to również nowe zagrożenia dla ludzkiego zdrowiaKontynuacja ścieżki klimatycznej UENowy cel ma stanowić rozszerzenie już obowiązujących przepisów klimatycznych. Obecnie Unia Europejska zobowiązuje się do:• zmniejszenia emisji o 55 proc. do 2030 r.,• osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r., czyli równoważenia emisji pochłanianiem CO₂.Cel na 2040 r. miał początkowo zostać przyjęty we wrześniu, jednak wiele stolic wyraziło zastrzeżenia i postulat przesunięcia dyskusji na wyższy szczebel polityczny.Czytaj także: Kraina... ropą płynąca? Nowe odkrycie może być przełomem dla PolskiKlauzula rewizyjna jako warunek kompromisuSprawa została omówiona podczas październikowego unijnego szczytu w Brukseli. Wówczas liderzy zgodzili się, że cel musi zostać zabezpieczony mechanizmem jego możliwej korekty. To rozwiązanie, nazwane klauzulą rewizyjną, było jednym z kluczowych postulatów Polski.Premier Donald Tusk podkreślił, że taka możliwość zmiany celu uczyni go „mniej bolesnym i bezpieczniejszym także dla Polski”.W najnowszej wersji dokumentu Komisja Europejska zostałaby zobowiązana do okresowej oceny wpływu realizacji celu na:• ceny energii,• konkurencyjność gospodarki europejskiej,• postęp technologiczny,• sytuację przemysłową państw członkowskich.Co dwa lata KE przedstawiałaby raport z możliwością przedłożenia propozycji korekty celu na 2040 r.Czytaj także: Nowy cel klimatyczny UE. Niektóre rządy mają wątpliwościDyskusja o ETS2 i kredytach węglowychW negocjacjach pojawił się także temat uruchomienia systemu ETS2, obejmującego emisje z transportu i ogrzewania od 2027 r. Niektóre państwa – w tym Polska – wskazują, że należy zmienić zasady jego wdrażania. W ocenie premiera Tuska może to umożliwić opóźnienie wejścia ETS2 w życie.Spory budzą również kredyty węglowe, które pozwalałyby liczyć do redukcji emisji inwestycje w rozwiązania ekologiczne poza granicami UE. Dania proponuje, by stanowiły one 3 proc. wysiłku redukcyjnego w 2036 r., ale część państw domaga się podwyższenia tego pułapu do 5 proc. Krytycy podkreślają, że rynek kredytów węglowych nie działa obecnie w sposób stabilny, więc rozwiązanie mogłoby faktycznie osłabić realną skalę redukcji.Pochłanianie CO₂ – rola technologii i ograniczeniaWe wnioskach kompromisowych znalazły się również zapisy ograniczające nadmierne poleganie na przyszłych technologiach wychwytywania dwutlenku węgla. Francja wskazywała, że ich masowe zastosowanie nie jest jeszcze pewne, więc cele klimatyczne muszą być ostrożnie formułowane.Czytaj także: Rewolucja w przemyśle. UE sypie miliardy na zielone technologieGłosowanie przed COP30Spotkanie odbywa się na kilka dni przed otwarciem globalnego szczytu klimatycznego COP30 w Brazylii, gdzie UE i inne państwa powinny przedstawić zaktualizowane cele wynikające z Porozumienia Paryskiego. Do przyjęcia tych zobowiązań w UE wymagana będzie jednomyślność, a ta – podobnie jak w przypadku celu na 2040 r. – jest niepewna.Unijni przedstawiciele jednak podkreślają, że Europa nadal pozostaje liderem działań klimatycznych:Czytaj także: Dwa biliony dolarów wydamy na odnawialne źródła energii