„Udział niedopuszczalny”. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie stawił się w prokuraturze na przesłuchanie w sprawie swoich słów o „zamachu stanu” w kontekście zaprzysiężenia prezydenta RP. Pełnomocnik mec. Filip Curyło Szymona Hołowni wyjaśnił, że jest kilka przyczyn, dla których marszałek nie zjawił się w prokuraturze.Jak wskazał, Hołownia udzielił wyczerpującej odpowiedzi na pytania prokuratury w październiku. Prawnik Hołowni powołał się na opinię specjalisty w dziedzinie prawa procesowego, który twierdzi, że udział w przesłuchaniu osób z KRS i Trybunału Konstytucyjnego jest bezprawny. Mecenas podkreślił, że dalszy udział Hołowni w przesłuchaniu jest jego zdaniem niedopuszczalny. Pytany o to, czemu przedstawiciele KRS i TK wzięli udział w poprzednim przesłuchaniu, odparł, że nie zadawali oni wówczas żadnych pytań. „Zamach stanu”Przesłuchanie jest konsekwencją słów Hołowni z lipca, gdy stwierdził on, że wielokrotnie sugerowano mu, aby opóźnił zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na prezydenta RP i dokonał w ten sposób „zamachu stanu”. Pytany, kto składał mu te propozycje, marszałek Sejmu mówił o ludziach, którym „nie podobał się wynik wyborów prezydenckich”.Później Hołownia tłumaczył, że sformułowania „zamach stanu” użył nie w znaczeniu prawnym, tylko w znaczeniu politycznej diagnozy.Rzecznik Prokuratury: Nie dochowano kindersztuby Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba krytycznie ocenił zachowanie marszałka Sejmu. – Biuro Analiz Sejmowych nie może decydować co jest przedmiotem postępowania i w jakim zakresie prowadzimy postępowanie i kto będzie traktowany jako pokrzywdzony przez niezależnego prokuratora RP, który nadzoruje postępowanie – podkreślił.Prokurator Skiba dodał, że „na pewno organem nadzorczym nad działaniami prokuratora nie będzie Kancelaria Sejmu ani Biuro Analiz Sejmowych”.– Całkiem zasadne było wezwanie na przesłuchanie świadka – pana marszałka Sejmu – zapewnił Skiba. Prokurator podkreślił, że marszałek mógł wcześniej poinformować prokuraturę, że w dniu dzisiejszym będzie odbywał podróż zagraniczną. – Nie dochowano pewnej kindersztuby. (...) W przyszłości oczekiwalibyśmy wcześniejszego informowania. Na tym etapie jesteśmy w stanie uznać nieobecność za usprawiedliwioną – powiedział.