Kontrowersjom przyjrzała się „19:30”. Były minister rolnictwa Robert Telus twierdzi, że nie wiedział o transakcji i przekonuje, że nieruchomość nie leży w obszarze CPK. Politycy koalicji rządzącej określają te tłumaczenia jako niewiarygodne. – Pan Telus odwraca kota ogonem, kłamie i próbuje uratować PiS od totalnego upadku. Już nikt się na to nie nabiera – mówił w TVP Info Adrian Witczak z Koalicji Obywatelskiej.„PiS obsiadło wszelkie instytucje”KOWR powstał za rządów PiS jako instytucja zarządzająca państwowym majątkiem rolnym. Według obecnych władz, miała być ona wykorzystywana do obsługi interesów związanych ze środowiskiem dawnej władzy.– PiS obsiadło wszelkie instytucje po to, żeby doić z nich pieniądze – komentował w TVP Info Jakub Stefaniak, zastępca szefa kancelarii premiera z PSL.Kierownictwo KOWR ocenia, że nieprawidłowości mogły doprowadzić do strat budżetu przekraczających miliard złotych.Sprzątanie magazynów za 15 milionów W reportażu „19:30” ujawniono, że w październiku 2022 roku KOWR powołał Rolno-Spożywczą Spółkę Inwestycyjną, do której trafiło 200 mln zł. Po roku na jej koncie zostało jedynie 8 mln zł. Spółką kierował Waldemar Humięcki, a realną władzę miał pełnić jego zastępca Piotr Wyrzykowski – były asystent wiceministra rolnictwa z PiS.– Dzisiaj zastanawiamy się nie, czy doszło do defraudacji, tylko w jakiej wysokości – stwierdził Krzysztof Kwiatkowski z KO.Według ustaleń spółka wynajęła firmę do remontów dwóch magazynów owoców i w rok wydała na to 15 mln zł.Kontrowersyjne transakcje działkamiWątpliwości budzą także transakcje nieruchomościami. Według doniesień były zastępca szefa KOWR na Podkarpaciu Mariusz Król miał kupić działkę od KOWR za 250 tys. zł, a następnie sprzedać ją za 1,7 mln zł. Sprawę nagłośnił były poseł PO Zdzisław Gawlik za pośrednictwem portalu X. Politycy PiS odcinają się od spółki i twierdzą, że o działaniach nic nie wiedzieli.„KOWR miał przyklepywać pisowskie deale”Według rozmówców „19:30”, instytucja miała być wykorzystywana do działań politycznych i finansowych.– KOWR to instytucja, która miała przyklepywać „pisowskie deale” – ocenił Jakub Stefaniak.Sprawą zajmują się służby oraz prokuratura.Zobacz też: Prof. Markowski: Ziobro i „ziobropodobni” powinni stanąć przed sądem