Taki przekaz nigdy nie padł. Portale społecznościowe obiegło nagranie przedstawiające polskich żołnierzy nawołujących do zajęcia Lwowa. Ponadto oskarżają Ukrainę o nalot dronowy. Wszystko zostało wygenerowane przez sztuczną inteligencję. Klip zawiera znak wodny i wiele elementów, które wskazują na użycie AI. Bez wątpienia film jest rozpowszechniany w celu szerzenia dezinformacji. W mediach społecznościowych zaczęło krążyć nagranie, na którym rzekomo polscy żołnierze twierdzą, że drony, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną, nie należały do Rosji, lecz do Ukrainy. W dalszej części nagrania polscy mundurowi nawołują do okupacji Lwowa. Film pierwotnie został opublikowany na platformie społecznościowej TikTok. Materiał został rozpowszechniony przez konto, które od dawna publikuje filmy stworzone przy użyciu sztucznej inteligencji.Nagrania udostępniane przez owe konto zawierają w prawym dolnym rogu znak wodny Veo – jest to model sztucznej inteligencji, przeznaczony do produkcji wideo. Inną oznaką nieautentycznego pochodzenia filmu jest rozmyte tło oraz retusz wyglądu.Z kolei zdjęcia zamieszczone na końcowym klipie nagrania przedstawiają zielone tablice z napisem „Lwów”, które nie odpowiadają rzeczywistym oznaczeniom drogowym stosowanym na Ukrainie — tam używa się tablic czarno-białych lub niebiesko-białych. Podobnie jak samo nagranie, również ten materiał został wygenerowany przez sztuczną inteligencję. W tym przypadku jednak wykorzystano inny program — Gemini AI.Poza treścią generowaną przez sztuczną inteligencję, wątpliwości budzi przekaz płynący z nagrania. Wygenerowany przez AI żołnierz stwierdził – drony były ukraińskie. Czyje były rakiety?Materiał odnosi się do wydarzeń mających miejsce w nocy ze środy na czwartek, 10 września na terytorium kraju. Polskie wojsko odnotowało 19 przypadków naruszenia przestrzeni powietrznej na wschodzie kraju. Według dotychczasowych ustaleń były to rosyjskie drony Gerber – większość z nich została wystrzelona z Białorusi, natomiast pozostałe wysłano z Ukrainy przez Rosjan. Wrześniowa sytuacja zdecydowała o uruchomieniu przez Polskę Artykułu 4 NATO i rozpoczęciu wspólnych konsultacji z innymi partnerami sojuszu. W mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się krótkie nagrania przedstawiające rzekome działania polskich żołnierzy. Jednak dokładniejsza analiza tych materiałów wskazuje, że nie są one autentyczne. Na filmach widoczne są charakterystyczne znaki wodne, które jednoznacznie sugerują, że zostały one wygenerowane przy użyciu narzędzi sztucznej inteligencji. Wszystko to wskazuje, że materiały te nie dokumentują rzeczywistych wydarzeń, lecz stanowią próbę manipulacji wykorzystując nowoczesne technologie generowania obrazu.CZYTAJ TEŻ: Tortury i egzekucje w armii Putina. Raport ujawnia makabryczne szczegóły