Interwencja na Koh Phangan. Na wyspie Koh Phangan w Tajlandii władze przeprowadziły zmasowaną akcję przeciwko nielegalnym obiektom turystycznym. Policja aresztowała 10 cudzoziemców, a także zamknęła dwa hostele, które funkcjonowały bez odpowiednich zezwoleń i często z naruszeniami przepisów – poinformował portal Thai Examiner. Ustalono, że hostele były wypełnione młodymi turystami z Zachodu, a lokalni mieszkańcy i legalni przedsiębiorcy wielokrotnie zgłaszali głośną muzykę, imprezy nocne, prace budowlane bez zezwoleń oraz nieuczciwą konkurencję. Hostele były prowadzone przez cudzoziemców przy współpracy z partnerami z Tajlandii. W pierwszym z nalotów – na obiekt „10 Club Hostel” – policja ujawniła prowadzone prace budowlane bez zezwoleń, nielegalnie zatrudnionych pracowników zagranicznych oraz brak licencji hotelowej. W drugim przypadku – hostelu „Kiko Hostel” – zatrzymano Polkę za pracę bez wymaganych pozwoleń.Właściciele i pracownicy odpowiedzą przed sądemWśród zatrzymanych, oprócz Polki, są m.in. obywatele Hiszpanii, Tajlandii, Argentyny oraz Mjanmy. Zostali przewiezieni na posterunek policji Koh Phangan, gdzie wszczęto postępowania z zakresu prawa hotelarskiego, imigracyjnego i pracy. Obiekty zostały zamknięte. Funkcjonariusze podkreślili, że działania przeciwko nielegalnym hostelom będą kontynuowane. Poinformowano też, że planowane są kolejne naloty, ponieważ na wyspie rośnie liczba obiektów działających bez zezwoleń.Wyspa turystyczna kontra porządek prawnyKoh Phangan słynie z festiwali, pięknych plaż i turystów z całego świata. Jednak miejscowi właściciele legalnych hoteli oraz sami mieszkańcy coraz częściej alarmują, że nielegalne hostele niszczą reputację wyspy, omijają regulacje podatkowe i zagrażają bezpieczeństwu turystów.Sprawdź: Nowy Jork pod wodą. Dwie ofiary po rekordowych ulewach