Dyktator krytykuje „śmierdzącą” Europę. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka odwiedził Rezerwat Biosfery Berezyna. W rozmowie z mieszkańcami mówił nie tylko o lokalnym świeżym powietrzu i „śmierdzącej” Europie, ale też o sile armii i radzeniu sobie z NATO-wskim zagrożeniem. Białoruski dyktator przyznał, że dla kraju nastały trochę cięższe czasy, ale widzi też światełko w tunelu, Białoruś ma duży potencjał i potrafi sobie radzić w trudnych sytuacjach.Łukaszenka: Nie chcemy wojny, ale...– Jest popyt na to, co Białoruś ma i co kraj może wyprodukować. Ale czasy są tak niepewne i złożone, że musimy je przetrwać. Musimy je przetrwać. Jeśli przetrwamy, nasze dzieci będą żyć. Jeśli nam się nie uda, pogrążymy się w tej otchłani. Na świecie jest ponad 50 wojen. Nie chcielibyśmy brać udziału w 51. konflikcie. Obiecuję, że nie chcemy walczyć, że nie zaangażujemy się w tę wojnę. To właśnie jest główne zadanie prezydenta i rządu – powiedział Aleksander Łukaszenka, cytowany przez rządową agencję prasową BelTA.Białoruski przywódca w swych wypowiedział odniósł się też pośrednio do Polski i innych państw NATO. Zauważył, że niektóre kraje sąsiednie przeznaczają obecnie na potrzeby wojskowe nawet 5 procent swojego PKB, co jest bardzo wysokim wskaźnikiem. Retorycznie pytał, dlaczego tak się dzieje? Stwierdził, że nie będzie możliwe „zagarnięcie” zachodniej części Białorusi ani Ukrainy, jak to miało miejsce wcześniej – „to się nie stanie”.Zobacz także: Łukaszenka nie wie, co się dzieje. Wezwał naczelnika i pytał o Polskę– Jeśli przyjdziecie do nas bez pozwolenia w butach podkutych gwoździami, to was porządnie zlejemy – zwrócił się bezpośrednio do Zachodu Łukaszenka, cytowany przez portal zerkalo.io.„Zamiast płacić, duszą nas sankcjami”Dyktator uważa też, że białoruskie powietrze to „przyszłość”, którą „trzeba zachować”.– I nadejdzie czas, kiedy ta śmierdząca Europa zapłaci nam za to, że broniliśmy tego, co dał nam Bóg – powiedział Łukaszenka.Jego zdaniem Unia Europejska „praktycznie nic specjalnego nie ma”, a wiatr „niesie tam wszystko to dobre w postaci czystego powietrza”.Zobacz także: Ziemniaczana fobia Łukaszenki. Chce zabezpieczyć zapasy w „sposób wojskowy”– Zamiast płacić, zaczynają nas dusić sankcjami. To minie. To już mija. Myślę, że niedługo zaczną nam za to (powietrze–red.) płacić marży – stwierdził białoruski przywódca w Berezynie.