„Wzorowany na modelu rosyjskim”. – Kaczyński tego nigdy nie ukrywał. Marzy o modelu Orbana – modelu węgierskim, wzorowanym na modelu rosyjskim, generalnie wschodnim, gdzie ma się możliwie pełną władzę – powiedział w „Pytaniu dnia” w TVP Info premier Donald Tusk. Premier Węgier Viktor Orban poinformował, że spotkał się w czwartek w Budapeszcie ze Zbigniewem Ziobrą. Były minister sprawiedliwości przekazał, że w stolicy Węgier był z okazji premiery filmu, a spotkanie z szefem węgierskiego rządu było nieplanowane. „Sprawiedliwość dla Polski! Polska prawica odniosła ogromne zwycięstwo w wyborach prezydenckich. Od tego czasu probrukselski rząd Polski rozpoczął przeciwko niej polityczną nagonkę” – napisał w mediach społecznościowych Orban, zamieszczając wspólne zdjęcie z Ziobrą.Red. Justyna Dobrosz-Oracz, prowadząca „Pytanie dnia”, zapytała premiera Donalda Tuska o wyjazd Ziobry do Budapesztu.– Niektórzy mogą powiedzieć: „O, dali mu uciec”. Ja nie mogę zakazać wyjazdu wszystkim pisowcom, których słusznie podejrzewamy o złe rzeczy, dopóki nie ma decyzji sądu w tej sprawie. Niektórzy sobie wyobrażają – szczególnie ci z PiS – że władza jest od tego, żeby każdemu zamontować Pegasusa, obserwować i śledzić. Nie, ja takiej władzy nie buduję i to w ogóle nie wchodzi w rachubę – powiedział premier.– Zostanie odebrany immunitet, zapadnie decyzja sądu, będzie wniosek prokuratury. Wówczas takie osoby będą zatrzymywane albo zostanie wprowadzony zakaz wyjazdu. Tak długo, jak tego nie ma, nie mogę użyć tajnych służb, by kogokolwiek inwigilować czy śledzić, bo zamieniłbym się w Kaczyńskiego. To jest ostatnia rzecz, jaką chciałbym w życiu – dodał.„Zaczęliby kraść bez opamiętania”– Niektórzy siedzą, niektórzy czekają na proces, niektórzy uciekli. Jeden siedzi w Londynie, drugi – ten kumpel pana prezydenta („Wielki Bu” – red.) – prosi o azyl polityczny w Berlinie, inny uciekł do Emiratów. Powiedziałem to już raz głośno i chyba wszyscy się ze mną zgodzą, że chcielibyśmy, żeby to wszystko działo się szybciej, żeby wszyscy prokuratorzy pracowali 24 godziny na dobę i tak dalej. Ale chyba lepiej żyć w państwie, w którym ci, którzy kradną, kombinują albo mają coś za pazurami, uciekają, niż w takim, w którym tacy ludzie rządzą – powiedział premier.– To jest ten plan minimum i ten plan minimum wykonaliśmy. Ci ludzie już nie rządzą w Polsce i zrobimy wszystko, żeby nigdy do władzy nie wrócili, bo znowu zaczęliby kraść bez opamiętania – stwierdził Tusk.„Mamy zupełnie inne poglądy”Premier został też zapytany o swoje relacje z Viktorem Orbanem.– Wiele lat temu z nikim nie miałem tak dobrej relacji jak z nim. Przyjaźniliśmy się z Viktorem Orbanem od początku lat 90. Dziś między nami wszystko jest jasne – w każdej sprawie mamy zupełnie inne poglądy. Dla Viktora Orbana głównym problemem jest Bruksela, Europa, demokracja, przejrzysty system sprawiedliwości, wolne media. Na szczęście jego problemem stała się również demokratyczna opozycja na Węgrzech – powiedział premier.– Natomiast w ogóle nie jest dla niego problemem Rosja. Nie jest dla niego problemem napaść Rosji na Ukrainę ani oligarchiczny system, jaki zbudował na Węgrzech. Podobnie jak z Orbanem zdarzyło się z Jarosławem Kaczyńskim. Znałem młodego Kaczyńskiego – naprawdę wierzył wtedy w uczciwą politykę, bez przekrętów i korupcji. Tylko że to było czterdzieści lat temu – stwierdził Tusk.– Kaczyński tego nigdy nie ukrywał. Marzy o modelu Orbana – modelu węgierskim, wzorowanym na modelu rosyjskim, generalnie wschodnim, gdzie ma się możliwie pełną władzę – pod kontrolą wymiar sprawiedliwości, pod kontrolą media publiczne, kupione media prywatne, wielki biznes skupiony w rękach polityków – powiedział premier. – Kłopot polega na tym, że właśnie tacy ludzie jak Kaczyński czy premier Orban – i wielu innych – chcą być oligarchami. W tych ustrojach albo oligarcha staje się politykiem, albo polityk staje się oligarchą. Na końcu chodzi o bezkarne wykorzystywanie władzy dla kasy. Oni naprawdę są opętani – myślą tylko o tym, gdzie i ile można wyrwać kasy: czy na zęby, czy na willę, czy na działki – stwierdził premier.