Premier w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz. Ciąg dalszy nastąpi, minister Żurek ma ten temperament, który pozwala mu nie patrzeć na przeszkody – powiedział o rozliczeniach rządów Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z redaktor Justyną Dobrosz-Oracz w programie „Pytanie dnia” na antenie TVP Info premier Donald Tusk. Donald Tusk mówił o wyraźnym przyspieszeniu rozliczeń. – Każdego dnia dowiadujemy się o tym, co robił rząd PiS – wskazał.Gość redaktor Justyny Dobrosz-Oracz podkreślił, że politycy PiS okradali Polskę i „robili to w sposób bardzo cwany” CZYTAJ TAKŻE: Przełomowy sondaż. KO blisko samodzielnych rządów„Żurek nie nazywa się Ziobro”Pytany o to, czy żałuje, że powołał Adama Bodnara na stanowisko ministra, szef rządu odparł, że „wiedział, co robi powierzając mu resort sprawiedliwości”– Minister Bodnar ma naturę naprawiacza, a nie ścigacza. Dzisiaj potrzebny jest ktoś taki jak minister Żurek z temperamentem człowieka zdeterminowanego, żeby dopaść tych, którzy kradli, czy robili złe rzeczy – powiedział. Premier wskazał, że to, co politycy PiS zostawili w wymiarze sprawiedliwości „to jest spalona ziemia”. – Rozliczenie nie jest proste, bo minister Żurek nie nazywa się Ziobro, a ja nie nazywam się Kaczyński – podkreślił. „Kaczyński i Orban chcą być oligarchami” Premier mówił również o kondycji polityki, w której często oczernia się przeciwników, zniekształcając lub zakłamując informacje o nich – przypomniał również sprawę oczerniania jego dziadka. – Polityka nie polega dzisiaj na ujawnianiu faktów o przeciwniku tylko na przyklejaniu kłamstwa – powiedział, dodając, że poziom mistrzowski w tym zakresie osiągnęła Rosja. Pytany z kolei o to, czy w przypadku CPK politycy PiS zaangażowani w sprzedaż działki, przyjęli korzyść majątkową, odparł, że nie jest od wydawania takich osądów. Gdy redaktor Dobrosz-Oracz pytała, czemu sprawa została ujawniona po dwóch latach, odparł, że prokuratura pracuje w swoim tempie. – Czasem jest to zła rutyna (...) a czasami mamy do czynienia z ewidentnym sabotażem – podkreślił, mówiąc o tym, że wielu ludzi zawdzięczających swoje kariery Ziobrze stara się przeczekać obecne rządy. Pytany z kolei o to, czemu był przeciwny budowie CPK, wskazał na ogromne koszty, o których była mowa, a także krytyczne opinie fachowców. – Na końcu okazało się, że mamy do czynienia z korupcją. Prezydent Duda dał Kaczyńskiemu i Morawieckiemu dwa tygodnie na podomykanie wszystkich interesów – stwierdził premier. Jego zdaniem „Jarosław Kaczyński marzy o modelu Orbana, który jest skopiowany z Rosji”. – Tacy ludzie jak Kaczyński i Orban chcą być oligarchami. Chodzi o bezkarne wykorzystywanie władzy dla kasy. Oni naprawdę są opętani myślą o tym, gdzie wyrwać kasę: czy na zęby, czy na działki – podkreślił.„Niejednokrotnie słyszałem groźby”Prowadząca zapytała szefa rządu o to, jak wpływają na niego groźby dotyczące tego, że jak zmieni się władza, to on trafi do więzienia. – Zostając premierem, wiedziałem, na co się piszę – odparł szef rządu.– Oczywiście, że płace pewną cenę i niejednokrotnie usłyszałem groźby. Niestety moja rodzina doświadcza podobnych ataków. Pomimo tego są bardzo odporni i dzielni. Może dlatego, że doświadczamy tego od 30 lat. Wszyscy jesteśmy gruboskórni – powiedział premier Tusk. Deficyt? „Wszystko pod kontrolą”Premier, mówiąc o Pegasusie, podkreślił, że politycy PiS oprócz tego oprogramowania wykorzystywali też inne techniki. – Zajmowali się nie tylko grabieżą na wielką skalę, ale też na wielką skalę inwigilacją – powiedział.– Nie zdziwiłbym się, jakby na liście byli politycy PiS-u – zaznaczył.Szef rządu powiedział, że nie boi się deficytu budżetowego. Zapewnił, że nie będzie wielkiego kryzysu. Wskazał, że wszystko – jeśli chodzi o deficyt – znajduje się pod kontrolą.