Mniejsza kadra kierownicza i wydatki. Mniejsze wydatki, za to większe przychody z reklam – takie są wyniki audytu w Telewizji Polskiej, przedstawione przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Audyt dotyczy czasu od 2022 roku do połowy 2025 roku, „ze szczególnym uwzględnieniem okresu po rozpoczęciu likwidacji w grudniu 2023 roku”. Audyt przeprowadziła dla resortu zewnętrzna, niezależna firma. Audytorzy analizowali zmiany: programowe, majątkowe, finansowe i organizacyjne.Jedną z najważniejszych rzeczy widocznych w raporcie okazało się zmniejszenie wydatków. W skali całej spółki udało się zaoszczędzić ponad 500 mln zł.Wyniki audytu w TVP: ponad pół miliarda złotych oszczędności. Mniej m.in. na licencje i biura korespondentów– 13,5 mln zł zaoszczędzono dzięki efektywnemu zarządzaniu licencjami – to jest dbanie o każdą złotówkę, negocjując stawki za licencje programów, filmów czy seriali. Ponad 3 mln zł – to są oszczędności dotyczące reorganizacji biur korespondentów – wyliczał wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Maciej Wróbel.Porządkowanie sytuacji w TVP oznacza również wprowadzenie planu zarządzania nieruchomościami, także w oddziałach terenowych. Zakupy środków trwałych ograniczono do tych niezbędnych, które są konieczne do zachowania toku produkcji. Udało się też zakończyć wieloletnią inwestycję, czyli budowę hali zdjęciowej przy ulicy J.P. Woronicza w Warszawie.Ponad 250 nowych reklamodawców i rekordowy budżet przychodów reklamowychJak pokazał audyt, w TVP uregulowano zobowiązania i ściąganie należności, zoptymalizowano też koszty. Wzrosły za to przychody z przekazów handlowych. – Budżet przychodów reklamowych jest w TVP rekordowy od 10 lat i wynosi ponad miliard złotych – 251 nowych reklamodawców – powiedział Maciej Wróbel. Zintegrowano system zarządzania kanałami i produkcją, co oznacza, że zlikwidowano stanowiska dyrektorów poszczególnych kanałów tematycznych. – Tymi wszystkimi kanałami tematycznymi dzisiaj zarządza jeden dyrektor w Biurze programowym TVP, mający dwóch zastępców. Czyli: program jest w jednym ręku, produkcja w drugim – podkreślił wiceszef resortu kultury.Mniej osób na kierowniczych stanowiskach i koniec zasady „ile zrobi, tyle zarobi”To zresztą jeden z elementów „odchudzania” kadry kierowniczej. W „nowej” Telewizji Polskiej jest w sumie o 45 stanowisk dyrektorskich mniej niż wcześniej. Liczba umów cywilnoprawnych zmniejszyła się z 337 w 2023 roku do 28 obecnie.– Zwiększono udział pracowników etatowych w produkcjach. Co to oznacza? Pracownicy, którzy mają stałe wynagrodzenia, realizują te produkcje, a nie ci, którzy otrzymywali dotąd dodatkowe wynagrodzenie na umowach cywilnoprawnych, w myśl zasady: „ile zrobi, tyle zarobi” – wyjaśnił wiceminister kultury.To nie wszystkie oszczędności. Maciej Wróbel podał kilka przykładów: – Na samych usługach technicznych koszty produkcji spadły o 156 mln zł; na delegacjach krajowych i zagranicznych – o ponad 10 mln zł; na wynagrodzeniach bezosobowych – o ponad 13 mln zł.Mniej pieniędzy z budżetu, większe oszczędności i wzrost zaufania do mediów publicznych– To wszystko sprawiło, że ogólne koszty Telewizji Polskiej w porównaniu do roku 2023 w roku 2024 spadły o 14 proc. O kolejnych 11 proc. – w pierwszym półroczu roku 2025. Warto zaznaczyć: przy spadku przychodów z budżetu państwa, czyli z kasy publicznej, o 26 proc. – podkreślił wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.Z danych IBRiS wynika, że rośnie zaufanie do mediów publicznych. – Te media dzisiaj są źródłem informacji dużo bardziej wiarygodnym niż w ciągu 8 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości. Na antenie Telewizji Polskiej pojawiają się programy, których przez 8 lat nie było: Nagrody Nike, Fryderyki, Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, Teatr Telewizji czy Festiwal Piosenki Aktorskiej – dodał Maciej Wróbel.CZYTAJ TEŻ: Odbudowa TVP trwa. Komisja sejmowa o stanie mediów