Fake newsy amerykańskiej administracji. Każdy rząd stara się przedstawiać swe działania w sposób spektakularny i jednoznacznie pozytywny, nawet jeśli rzeczywistość jest zupełnie inna. Amerykańska administracja nie odbiega pod tym względem od standardów. Z prawdą często „mija się” prezydent Donald Trump, ale też jego najważniejsi współpracownicy. Oto przykład. Prezydent Stanów Zjednoczonych podczas niedawnej wizyty w Azji spotkał się m.in. 28 października z marynarzami na lotniskowcu USS George Washington.– Koszty energii są bardzo niskie. Ceny benzyny są bardzo niskie. Ceny artykułów spożywczych są bardzo niskie. Mamy mały problem z wołowiną. Szybko to obniżymy. Ale ceny są bardzo niskie… Inflacja została pokonana – zapewniał prezydent USA.„Idealny wskaźnik” inflacji według Donalda TrumpaNastępnego dnia podczas lunchu w Korei Południowej amerykański przywódca wrócił do tematu.– Osiągnęliśmy bardzo niski poziom inflacji, 2,7 procent – przekonywał Trump, nazywając go „prawie idealnym wskaźnikiem”.W podobnym tonie, kilka dni wcześniej, wypowiadał się także sekretarz skarbu Scott Bessent w „Meet the Press” stacji NBC.– Wiecie, ceny jajek spadają. Ceny benzyny spadają. Ogólnie rzecz biorąc, inflacja spadła odkąd prezydentem został Trump – powiedział szef finansów administracji USA. Zobacz także: „Sprawdzamy”. Atak rosyjskich dronów uruchomił wysyp fałszywych informacjiW przypadku cen jajek i benzyny Bessent ma rację, ale w przypadku spadającej inflacji sprawa jest dyskusyjna. Wszystko zależy to od użytego wskaźnika.Od czasów Bidena niewiele się zmieniłoNajbardziej podstawowy wskaźnik – cen konsumpcyjnych (CPI), ustalany przez federalne Biuro Statystyki Pracy, tej tendencji nie potwierdza. Zazwyczaj ekonomiści, badając inflację, biorą pod uwagę zmianę CPI w porównaniu z rokiem poprzednim. Na podstawie tego wskaźnika można stwierdzić, że inflacja nie spadła za rządów Trumpa.Do września roczna stopa inflacji wyniosła 3 proc. – dokładnie tyle, ile wynosiła w styczniu (kiedy Joe Biden przekazał prezydenturę Trumpowi) i była nieznacznie wyższa niż 2,9 proc. w grudniu 2024 roku, ostatnim pełnym miesiącu urzędowania Bidena. Obecna stopa (3 proc.) jest wyższa niż w ostatnich sześciu miesiącach kadencji Bidena. Zobacz także: Stara Luxtorpeda dorównywała Pendolino? Kolejny fake newsMożna jedynie zauważyć, że w przypadku inflacji, ważne jest też tempo wzrostu płac. W przypadku administracji Bidena płace „nie nadążały” za inflacją. Za rządów Trumpa płace wzrosły szybciej niż inflacja, jednak ekonomiści ostrzegają, że jego polityka taryfowa może zagrozić temu osiągnięciu.