Optymistyczny początek rozmów. Prezydent USA Donald Trump i przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping spotkali się w bazie wojskowej w południowokoreańskim Pusan. To pierwsze spotkanie przywódców twarzą w twarz od sześciu lat. Przywódcy supermocarstw uścisnęli sobie dłonie w bazie wojskowej przylegającej do międzynarodowego lotniska Pusan-Kimhae i wymienili uprzejmości.– Będziemy mieć bardzo udane spotkanie, on jest bardzo twardym negocjatorem – to niedobrze – żartował Trump. Dodał, że dobrze się z Xi znają i mają wspaniałe relacje. Odpowiadając na pytanie dziennikarki, czy podpisze porozumienie handlowe z Chinami, Trump odparł, że „być może”.Prezydent USA stwierdził, że wiele rzeczy zostało już uzgodnionych, a kolejne zostaną podczas spotkania.Xi zaznaczył, że biorąc pod uwagę różne warunki obu krajów, nie zawsze się ze sobą zgadzają i że normalne jest, że dwie największe gospodarki świata czasami się ze sobą ścierają.Czytaj też: Cała Azja przymila się Trumpowi. Złoto, korona i... kotleciki z keczupem– W obliczu wiatrów, fal i wyzwań, z panem i mną u steru Chiny i USA, powinny utrzymać właściwy kierunek i zapewnić stabilny kurs do przodu tego gigantycznego statku stosunków Chiny–USA – powiedział chiński przywódca. Gratulował też Trumpowi zawarcia pokoju w Strefie Gazy i innych inicjatyw pokojowych.Spotkanie na marginesie odbywającego się w Korei Płd. szczytu Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) miało potrwać według planu niecałe dwie godziny. To pierwsze spotkanie twarzą w twarz przywódców supermocarstw w obecnej kadencji Donalda Trumpa.Głównym tematem rozmów miały być negocjacje dotyczące złagodzenia wojny handlowej między krajami. Trump zapowiadał też, że poruszy temat zakupów rosyjskiej ropy naftowej przez Chiny i eksportu chemikaliów do wytwarzania fentanylu.Rozmowa trwała niecałe dwie godzinyPrzywódcy mocarstw wyszli z bazy lotniczej przy lotnisku w Pusan po około 1 godzinie i 40 minutach od rozpoczęcia rozmów. Obaj uścisnęli dłonie i wsiadli do samochodów. Trump udał się bezpośrednio do swojego samolotu Air Force One, którym wyruszy w podróż do Waszyngtonu po sześciodniowej podróży do Azji.Czytaj też: Kim Dzong Un pręży muskuły. Test pocisków dzień przed wizytą Trumpa w Seulu