Urzędnicy premiera nie doczekali się odpowiedzi. „To co dzieje się wobec Z. Ziobry i jego współpracowników, nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością” – grzmiał w serwisie X były premier Mateusz Morawiecki. Chodzi o sprawę zarzutów dotyczących Funduszu Sprawiedliwości. Jak jednak przypomniał Adam Bodnar, były szef resortu sprawiedliwości, kancelaria Morawieckiego sama wypytywała resort Ziobry o działanie funduszu – i to trzy razy. Urzędnicy nie dostali odpowiedzi. Waldemar Żurek, obecny minister sprawiedliwości, przekazał do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu oraz o zatrzymanie i aresztowanie byłego szefa tego resortu, posła PiS Zbigniewa Ziobry. Według śledczych Ziobro popełnił 26 przestępstw, które „pozostają w ścisłej relacji do pełnionej przez niego wcześniej funkcji ministra sprawiedliwości, będącego również dysponentem środków z Funduszu Sprawiedliwości (…), a także funkcji prokuratora generalnego”.Ziobro, jak przekonuje Prokuratura Generalna, „miał działać po to, żeby zapewnić korzyści majątkowe innym osobom oraz zyskać dla siebie korzyści osobiste i polityczne”. W ten sposób – według prokuratury – szkodził interesowi publicznemu i „ograniczał dostęp do środków funduszu tym podmiotom, które zgodnie z prawem mogły się o nie ubiegać”.Morawiecki bierze w obronę Ziobrę. KPRM pytała o fundusz po kontrolach NIKSwojego dawnego ministra wziął w obronę Mateusz Morawiecki. „Prokuratura, służby, media – wszystko ruszone jednym rozkazem, by realizować strategię Tuska – niszczenie PiS i przykrywanie swojej nieudolności. Będę zawsze bronił zasady, że w Polsce nie można wykorzystywać aparatu państwa do politycznych przeciwników” – napisał były premier w serwisie X.Jak jednak przypomniał mu Adam Bodnar, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów za czasów Morawieckiego sama interesowała się sprawą Funduszu Sprawiedliwości.„Ale przecież aż trzema pismami (z 22 września 2021 r., 6 grudnia 2021 r., 27 maja 2022 r.) Pańska Kancelaria pytała się min. Ziobro o reakcję na raport NIK dot. Funduszu Sprawiedliwości. Nie dostał Pan Premier odpowiedzi” – skomentował w serwisie X Bodnar. O jakie pisma chodzi? We wrześniu 2021 roku Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport po kontroli w Funduszu Sprawiedliwości. Izba zwróciła uwagę na wiele nieprawidłowości. „Przeprowadzona kontrola planowania i realizacji ustawowych zadań Funduszu Sprawiedliwości wykazała, że jego gospodarka finansowa była prowadzona z naruszeniem nadrzędnych zasad finansów publicznych, tj. jawności oraz celowości i oszczędności wydatków. Nie odpowiadała również, wynikającym z art. 29 ustawy o finansach publicznych, zasadom funkcjonowania funduszy celowych, które powinny służyć realizacji wyodrębnionych i konkretnie zdefiniowanych zadań państwowych. Działania Ministra Sprawiedliwości (Dysponenta Funduszu) oraz znacznej części beneficjentów umów dotacji skutkowały niegospodarnym i niecelowym wydatkowaniem środków publicznych, a także sprzyjały powstawaniu mechanizmów korupcjogennych” – podała NIK.Trzy pisma do Ministerstwa Sprawiedliwości. Resort Zbigniewa Ziobry nie odpowiadałPisma z wnioskami kontrolerów trafiły do Kancelarii Premiera. Szefem rządu był wówczas Mateusz Morawiecki. W 2022 roku KPRM zwróciła się w sumie do 8 resortów z prośbą o informacje z realizacji kilkunastu wniosków po kontrolach NIK sformułowanych w latach 2019-2021. Wśród nich było też zapytanie do ministra Zbigniewa Ziobry – i to trzykrotne. To właśnie wspomniane przez Adama Bodnara pisma z 22 września 2021 roku, 6 grudnia 2021 roku, 27 maja 2022 roku. Kancelaria dostała odpowiedzi wszystkich ministerstw, poza jednym: resortem sprawiedliwości. Ministerstwo Ziobry nie zareagowało ani na pierwszą, ani na dwie kolejne prośby. „W oczekiwaniu na odpowiedź referent Kancelarii Premiera kilkukrotnie dzwonił do resortu sprawiedliwości. W końcu dowiedział się, że 'pismo ze stanowiskiem ministra jest w podpisie'” – wyjaśniało w 2024 roku, czyli już po zmianie władzy, Ministerstwo Sprawiedliwości.Ostatecznie kancelaria nie uzyskała żadnej odpowiedzi w tej sprawie. CZYTAJ TEŻ: Ziobro odpowiada na zarzuty prokuratury. „To karkołomne oskarżenia”