„Jesteśmy przerażeni”. Międzynarodowa Federacja Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca poinformowała we wtorek, że pięciu wolontariuszy zginęło w Sudanie, a trzech zostało uznanych za zaginionych. Do tragedii doszło w mieście Bara leżącym w prowincji Kordofan Północny w środkowym Sudanie. Federacja nie podała szczegółów dotyczących okoliczności zdarzenia, do którego doszło w poniedziałek, ani nie wskazała odpowiedzialnych za tę tragedię.Śmierć wolontariuszy Czerwonego Krzyża„Wolontariusze byli wyraźnie oznakowani, mieli bowiem kamizelki Czerwonego Krzyża, mające im zapewnić pełne bezpieczeństwo oraz legitymacje dostarczone przez lokalny oddział” – zaznaczyła Federacja w wydanym komunikacie.Organizacja podkreśliła też, że „jakiekolwiek ataki przeciwko ekipom humanitarnym są niedopuszczalne”. „Jesteśmy przerażeni” – napisano w oświadczeniu, podkreślając, że trzech innych wolontariuszy uznano za zaginionych.Tragiczne skutki wojny w SudanieWojna w Sudanie wybuchła w 2023 r., kiedy sudańskie wojsko i Siły Szybkiego Wsparcia, niegdyś sojusznicy, zwróciły się przeciwko sobie. Doprowadziło to do wybuchu przemocy na masową skalę.Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w wyniku walk w Sudanie zginęło już co najmniej 40 tys. osób, choć prawdopodobnie to zaniżona liczba. ONZ szacuje, że prawie 12 mln Sudańczyków zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów, w tym 4,2 mln schroniło się w sąsiednich krajach.Światowy Program Żywnościowy opublikował we wrześniu raport, w którym wyliczył, że 24,6 mln Sudańczyków, czyli około połowa populacji, cierpi z powodu dotkliwych niedoborów żywności. Czytaj także: Upadek El-Faszer. To punkt zwrotny w sudańskiej wojnie domowej?