Ataki na Pacyfiku. Sekretarz wojny Stanów Zjednoczonych Pete Hegseth poinformował, że na polecenie prezydenta Donalda Trumpa Departament Wojny przeprowadził trzy śmiertelne, kinetyczne uderzenia na cztery statki należące do organizacji określanych jako „terrorystyczne” i zajmujących się handlem narkotykami. Do operacji doszło na wodach wschodniego Pacyfiku. Jak napisał Hegseth, jednostki były dobrze znane amerykańskiemu wywiadowi i poruszały się po typowych szlakach przemytu narkotyków, przewożąc nielegalne ładunki.Ofiary i działania ratunkoweW pierwszym uderzeniu zginęło ośmiu mężczyzn, w drugim czterech, a w trzecim trzech. Łącznie śmierć poniosło 14 osób określonych przez sekretarza wojny jako „narkoterroryści”. Jeden z uczestników przemytniczej operacji przeżył. Według Hegsetha wszystkie ataki przeprowadzono na wodach międzynarodowych, a żaden z amerykańskich żołnierzy nie odniósł obrażeń. W sprawie ocalałego dowództwo USSOUTHCOM (Dowództwo Południowe USA) natychmiast rozpoczęło standardową procedurę poszukiwawczo-ratowniczą (SAR). Ostatecznie akcję ratunkową przejęły służby meksykańskie.„Będziemy ich śledzić i zabijać” Sekretarz wojny podkreślił, że przez ostatnie dwie dekady Stany Zjednoczone broniły innych krajów, a teraz – jak powiedział – „bronią własnego”. Dodał, że przemytnicy narkotyków zabili więcej Amerykanów niż Al-Kaida i dlatego „będą traktowani tak samo”.„Będziemy ich śledzić, rozpracowywać, a potem polować i zabijać” – zapowiedział Pete Hegseth w swoim wpisie. Czytaj również: Upadek El-Faszer. To punkt zwrotny w sudańskiej wojnie domowej?