Tak działał system. Fundusz Sprawiedliwości został powołany z myślą o pomocy ofiarom przestępstw. Miał wspierać sprawiedliwość i bezpieczeństwo. Z czasem jednak stał się źródłem finansowania projektów powiązanych z politykami Suwerennej Polski. Ujawnione nagrania i śledztwa pokazują, jak pieniądze publiczne mogły trafiać do wybranych organizacji i osób z otoczenia Zbigniewa Ziobry. Prokuratura przekazała iż przywłaszczono ponad 150 milionów złotych. W 2017 roku rząd Prawa i Sprawiedliwości zmienił nazwę Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej na Fundusz Sprawiedliwości. Oprócz dotychczasowych zadań – wspierania ofiar przestępstw i pomocy osobom opuszczającym zakłady karne – fundusz zyskał nowy, trzeci cel: „przeciwdziałanie przestępczości”.To właśnie ten zapis umożliwił przekazywanie ogromnych środków finansowych do wybranych organizacji i instytucji, często działających w okręgach wyborczych polityków Suwerennej Polski.Jak działał Fundusz Sprawiedliwości?W 2024 roku „Rzeczpospolita” ustaliła, że z sądów, pracy więźniów i darowizn w ciągu ośmiu lat do funduszu spłynęło ponad miliard 300 milionów złotych.Największe kwoty trafiały do regionów, z których startowali czołowi działacze partii. Rekordowa suma – 19 milionów złotych – została przyznana projektom z okręgu nr 7, reprezentowanego przez byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego. Dzięki tym dotacjom wsparcie otrzymały m.in. lokalne inicjatywy, jak Koło Gospodyń Wiejskich w Staszicu, które kupiło... nową lodówkę.Z pieniędzy Funduszu korzystały również lokalne media powiązane ze znajomymi posła Dariusza Mateckiego, a środki przeznaczono też na remont hali sportowej uczelni w Raciborzu, rodzinnym mieście byłego wiceministra Michała Wosia.Fundusz Sprawiedliwości – ile pieniędzy wydano?Największą pojedynczą dotację otrzymała jednak Fundacja Profeto, kierowana przez ks. Michała Olszewskiego – około 66 milionów złotych. Duchowny planował budowę ośrodka dla ofiar przestępstw, który miał jednocześnie pełnić funkcję zaplecza medialnego dla jego katolickich projektów.Skala nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości wyszła na jaw po publikacji taśm Tomasza Mraza w maju 2024 roku. Były dyrektor jednego z departamentów Ministerstwa Sprawiedliwości przez dwa lata nagrywał rozmowy urzędników i polityków odpowiedzialnych za wydawanie pieniędzy z funduszu. Nagrania ujawniły mechanizmy przyznawania dotacji, które – zdaniem śledczych – mogły być wykorzystywane do celów politycznych.W latach 2017-2023 sumy dotacji były szacowane na 216 mln zł dla 129 podmiotów.Zbigniew Ziobro bez immunitetu?We wtorek 28 października prokurator generalny Waldemar Żurek złożył wniosek o uchylenie immunitetu Ziobrze. Śledczy chcą, by usłyszał zarzuty w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Według nich polityk PiS miał kierować całym procederem.– Wniosek ten dotyczy również wyrażania zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie pana posła – przekazała prokurator Anna Adamiak.– Wszystkie dowody pozwoliły na przyjęcie przez prokuratura dostatecznie uzasadnionego podejrzenia, że pan poseł Zbigniew Ziobro popełnił 26 przestępstw. (...) Ziobro założył i kierował zorganizowaną grupą przestępczą – dodała. Ziobro wielokrotnie zaprzeczał jakimkolwiek nieprawidłowościom. Twierdził, że nie miał wiedzy na temat zakupu oprogramowania szpiegującego Pegasus, które miało być finansowane z Funduszu Sprawiedliwości.Podkreślił, że nie był zaangażowany w decyzje dotyczące tego zakupu.Czytaj też: Wniosek o uchylenie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze. „26 przestępstw”