Afera wokół Prokuratury Krajowej. Według ustaleń „Gazety Wyborczej”, we wniosku Zespołu nr 3 Prokuratury Krajowej o zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej obecnego prezesa Trybunału Konstytucyjnego znalazł się zarzut dotyczący działań Bogdana Święczkowskiego. Celem poleceń wydawanych przez ówczesnego Prokuratora Krajowego miało być uzyskanie informacji o życiu prywatnym i zawodowym Romana Giertycha, jego aktywności politycznej oraz sprawach, które prowadził jako adwokat i obrońca. Poseł zapowiada pozew. „GW” w poniedziałkowym wydaniu informuje, że ma ten wniosek. Według gazety, pokazuje on jak w czasach rządów PiS wykorzystywano służby specjalne i prokuraturę do zbierania materiałów mających skompromitować politycznych przeciwników.Trzy tysiące rozmów Giertycha Jak informuje „GW”, 25 czerwca 2020 r. Święczkowski wydał CBA polecenie skopiowania nagrań z dwóch telefonów Giertycha, a 8 lipca, z-ca szefa CBA, Daniel Karpeta przekazał Prokuraturze Krajowej 15 płyt DVD. Są na nich nagrania rozmów ze 151 dni inwigilacji adwokata Pegasusem. Nieoficjalnie wiadomo, że zarejestrowanych rozmów jest między 2,5 a 3 tys.„Składam do Prokuratury Krajowej wniosek o zmianę kwalifikacji prawnej czynów popełnianych przy okazji używania programu Pegasus na zorganizowaną grupę przestępczą, czyli 258 kk. Uważam, że wszyscy uczestniczący w tych działaniach prokuratorzy, agenci CBA, politycy PiS oraz quasi-dziennikarze publikujący nielegalnie zgromadzone nagrania powinni mieć zarzuty z tego paragrafu. Ich cel był bowiem jeden: wspierać PiS poprzez używanie nielegalnych programów do zbierania haków. W 2014 takiej kwalifikacji nie zastosowano wobec pana Marka Falenty i kelnerów, w rezultacie czego wrócił PiS. Mam nadzieję, że obecne kierownictwo prokuratury świadome ówczesnych swoich błędów w tamtej sprawie zachowa się inaczej” – napisał Giertych w serwisie X. Gazeta podaje, że według prokuratury Święczkowski nie był uprawniony do wydawania polecenia skopiowania podsłuchów, a jego tłumaczenia są „nieudolną próbą przeforsowania koncepcji, że [przepisy prawa] nadają prokuratorowi uprawnienia do zapoznania się z tajemnicą adwokacką i obrończą”.„Wyborcza” przypomina, że śledztwo w sprawie Pegasusa zostało wszczęte zaraz po wyborach w 2023 r. gdy PiS straciło władzę. Ustalono, że w latach 2017-2022 systemem tym inwigilowano 578 osób – dodała.Czytaj też: „Setki miliardów deficytu to robota PiS. My sprzątamy ten bałagan”