Bez goli w meczu Legii z Lechem. Wszyscy spodziewali się znacznie więcej. Legia Warszawa bezbramkowo zremisowała z Lechem Poznań w transmitowanym przez TVP Sport meczu 13. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W niedzielę przy Łazienkowskiej spotkały się drużyny, które mierzą wysoko, ale w tym sezonie na… mierzeniu się kończy. Przed wieczornym meczem Lech zajmował dopiero szóste miejsce w tabeli, z kolei Legii bliżej było do strefy spadkowej niż czołówki. Humory w Warszawie nieco poprawiła czwartkowa wygrana z Szachtarem Donieck w Lidze Konferencji, z kolei mistrzowie Polski zaliczyli wstydliwą wpadkę na Gibraltarze. Hit PKO BP Ekstraklasy Legia – Lech w TVP SportLegia zaczęła mecz od ataków. Już w 2. minucie po strzale dystansu Kacpra Urbańskiego wysilić musiał się Bartosz Mrozek. Jeszcze groźniej było po kwadransie gry po dośrodkowaniu Urbańskiego piłkę trącił głową Steve Kapuadi, a ta minimalnie minęła słupek bramki poznaniaków. Lech odgryzł się szybkim atakiem, kiedy Augustyniak świetną interwencją wygarnął piłkę składającemu się do strzału Mikaelowi Ishakowi. Szweda doskonałym podaniem obsłużył Timothy Ouma.W 31. minucie bardzo dobrą okazję miał Wahan Biczachczjan. Ormianin zamykał z prawej strony dośrodkowanie Rubena Vinagre’a, jednak uderzył tak niecelnie, że piłka o mało nie wyleciała poza stadion.Kilkadziesiąt sekund później sprytnym strzałem popisał się Paweł Wszołek, piłka odbiła się od wewnętrznej części słupka i wpadła w ręce Mrozka. Gdyby reprezentant Polski trafił do siatki i tak gola by nie było, bo wcześniej znajdował się on na spalonym.Bez goli w meczu Legii z LechemWreszcie przebudził się Lech. Atomowym strzałem z dystansu błysnął Taofeek Ismaheel, piłkę odbił Kacper Tobiasz, a przy dobitce Luis Palma trafił w słupek. Skrzydłowy Lecha – tak jak i wcześniej Wszołek – był na spalonym. Jeszcze większe zamieszania w szeregach Legii Ismaheel zrobił w 44. minucie, gdy po samotnym rajdzie już szykował się do strzału, a został jednak zablokowany. W pierwszej połowie… szału nie było, co doskonale pokazały statystyki. Tuż po zmianie stron Lech szybko rozegrał akcję, okazję miał Filip Jagiełło, ale uderzył obok bramki Tobiasza.Legia odgryzła się kąśliwym uderzeniem Urbańskiego, przy którym kunsztem błysnął Mrozek. Konkretów w drugiej połowie było jednak jeszcze mniej niż w pierwszej części. Odnotować możemy uderzenie głową Ishaka, z którym poradził sobie bramkarz Legii (71. min.) i… to by było na tyle. Legia bezbramkowo zremisowała z Lechem.