Propaganda w Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sprawujący władzę w Wybrzeżu Kości Słoniowej roku prezydent Alassane Ouattara ubiega się o kolejną, czwartą kadencję. Kampanii przed sobotnimi wyborami towarzyszyła nasilona rosyjska dezinformacja. Wybrzeże Kości Słoniowej to jeden z ostatnich frankofońskich krajów Afryki prowadzących przychylną politykę wobec Francji i Zachodu.Zablokowani rywale83-letni Ouattara jeszcze przed wyborami zadbał, by nikt nie mógł mu poważnie zagrozić. Zablokował kandydatury swoich czterech najgroźniejszych rywali – byłego prezydenta Laurenta Gbagbo, byłego premiera Guillaume’a Soro oraz byłych ministrów Tidjane’a Thiama, Charlesa Ble Goude i Pascala Affiego N’Guessana.Rosyjskie wpływy w Afryce ZachodniejRosja, która od lat wspiera antyfrancuską politykę w krajach Sahelu, prowadzi podobne działania także w Wybrzeżu Kości Słoniowej. Kreml nie ukrywał swoich wpływów – jawnie finansował partie i organizacje prorosyjskie, m.in. Solidarite Panafricaniste Cote d'Ivoire, Alternative Citoyenne Ivoirienne, Jeunesse Panafricaine Cote d'Ivoire, Mouvement Citoyen Panafricaine Sursaut Africain oraz Total Support for Vladimir Putin in Africa. Dla Moskwy Wybrzeże Kości Słoniowej ma strategiczne znaczenie. Na północ od tego kraju ciągnie się pas państw, w których Rosja ma już silną obecność: Burkina Faso, Mali, Niger i Libia.Dezinformacja przed wyboramiW ostatnich tygodniach przed wyborami media społecznościowe i komunikatory, z których korzystają młodzi Iworyjczycy, zostały zalane treściami przedstawiającymi wojskowe zamachy w Burkina Faso, Mali i Nigrze jako „akty patriotyczne”. Rosyjskie przekazy miały na celu zohydzenie demokratycznych władz, współpracujących z Francją, i promowanie wojskowych junt – sojuszników Kremla. Rosję dodatkowo irytuje prozachodnia i proukraińska postawa władz Wybrzeża Kości Słoniowej. W 2024 roku Kijów otworzył w Abidżanie swoją pierwszą ambasadę w Afryce Zachodniej. Państwo to interesuje się również zakupem ukraińskich dronów do ochrony północnych regionów, atakowanych przez dżihadystów z sąsiedniego Burkina Faso.Wybory w napiętej atmosferzeW sobotę, w 32-milionowym kraju nad Zatoką Gwinejską, otwarto lokale wyborcze dla blisko 9 mln zarejestrowanych obywateli. W Anamoue, niedaleko granicy z Liberią, od rana tworzyły się długie kolejki – głównie młodych wyborców. Organizatorzy wyborów, również bardzo młodzi, znakowali dłonie głosujących fioletowym tuszem, wydawali karty i czuwali nad tajnością głosowania. Na liście wyborczej, obok Ouattary, znalazło się czworo kandydatów, w tym Simone Gbagbo, żona byłego prezydenta, który po przegranej w 2011 roku doprowadził do wojny domowej, pochłaniającej ponad 3 tysiące ofiar. Wstępne wyniki głosowania mają zostać ogłoszone w poniedziałek.Czytaj także: Rosja słabnie w oczach. Tak źle nie było od początku napaści na Ukrainę