Kremlowska propaganda w czystej postaci. Rzeczniczka ministerstwa spraw zagranicznych Rosji Maria Zacharowa ostro skrytykowała 19. pakietu sankcji nałożonych przez Unię Europejską. – Oczywiście odpowiemy na najnowszy pakiet sankcji UE skutecznymi i surowymi środkami – oświadczyła. – Rosja zdecydowanie potępia wszelkie bezprawne jednostronne środki przymusu. Coraz więcej krajów podziela i popiera takie podejście. Oczywiście, z naszej strony w odpowiedzi na kolejny pakiet sankcji Unii Europejskiej zostaną podjęte skuteczne, zdecydowane kroki – zaznaczyła rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych. Wypowiedź Zacharowej stawia Kreml w roli ofiary. Jednocześnie nawet słowem nie wspomina o agresji na Ukrainę, która jest główną przyczyną nałożenia kary na Rosję przez UE.Rosja sprzeciwia się nałożonym przez Unię sankcjomJak wskazała Maria Zacharowa, „w Brukseli starannie przeszukano zasoby, aby wypełnić kolejny pakiet sankcji antyrosyjskich”. – Wygląda na to, że nawet w Brukseli nie wierzą w skuteczność sankcji wobec Rosji, ale z uporem kontynuują ten coraz bardziej samobójczy dla samej Unii Europejskiej kurs – podkreśliła rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji. – I nie chodzi tu tylko o znaczne szkody dla gospodarki i sfery społecznej krajów członkowskich UE – dodała.Według Zacharowej Bruksela nawet nie zauważa, że „walcząc z obchodzeniem sankcji antyrosyjskich, coraz bardziej izoluje się na arenie międzynarodowej”. Rzeczniczka utrzymuje, że tylko w ramach ostatniego pakietu sankcji „wprowadzono różnego rodzaju ograniczenia pod wymyślonymi pretekstami” wobec podmiotów gospodarczych z Chin, Białorusi, Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Indii, Tajlandii i Korei Północnej.– Zabawiając się własną wyjątkowością, Unia Europejska szantażuje coraz większą liczbę państw trzecich rozszerzeniem sankcji wtórnych. W ten sposób otwarcie deklaruje, że uważa się za uprawnioną do dyktowania własnych warunków współpracy handlowo-gospodarczej między suwerennymi państwami – zaznaczyła dyplomatka.– W UE najwyraźniej nie zdają sobie sprawy, że takie zapędy do roli globalnego policjanta (lub, jeśli wolicie, celnika) z pewnością nie pozostaną bez konsekwencji dla miejsca i roli tej organizacji w świecie – ostrzegła.Czytaj także: To Rosję zaboli. USA nakładają potężne sankcjeZacharowa uważa, że zapis zawarty w 19. pakiecie, zakazujący europejskim operatorom świadczenia usług turystycznych w Rosji „ogranicza swobodę przemieszczania się swoich obywateli”. – Dziś w Rosji obowiązuje zakaz turystyki. Co jutro? System podróży oparty na zezwoleniach poza kwitnącym ogrodem UE? – zaznaczyła.Według Zacharowej „prawdziwą przyczyną takiej decyzji nie jest tylko i nie tyle chęć ograniczenia dochodów Rosji z pobytu europejskich turystów”. – Najważniejsze jest to, aby nie pozwolić własnym obywatelom, żyjącym w warunkach oczyszczonej przestrzeni informacyjnej i codziennej antyrosyjskiej propagandy, zobaczyć na własne oczy nasz kraj, uzyskać możliwość porównania faktów i narzucanych im kłamliwych narracji – podsumowała.Unia Europejska jednomyślna w sprawie nałożenia sankcji na RosjęW czwartek odbył się szczyt Unii Europejskiej. Przed jego rozpoczęciem przyjęto 19. pakiet sankcji wobec Moskwy, który uderzy w sektor energetyczny, finansowy i handel. Ma pozbawić Rosję głównych źródeł dochodu i osłabić jej zdolność do prowadzenia wojny. Kluczowym jego elementem jest zakaz importu gazu skroplonego z Rosji.W pakiecie znalazło się także objęcie Rosnieftu i Gazprom Nieftu zakazem transakcji oraz sankcje na kolejne statki z tzw. rosyjskiej floty cieni, wykorzystywanej do obchodzenia sankcji na ropę.Czytaj także: Węgry chcą dalej ściągać rosyjską ropę. „Obejdziemy sankcje”