Szybka reakcja czterech firm. Donald Trump ogłosił sankcje na dwie największe moskiewskie spółki naftowe – Rosnieft i Łukoil, a już kilkanaście godzin później jego działania przyniosły pierwsze efekty. Jak podaje agencja Reuters, powołująca się na anonimowe źródła handlowe, cztery duże państwowe chińskie spółki naftowe zawiesiły zakupy rosyjskiej ropy transportowanej drogą morską. Jeśli zawieszenie zostanie potwierdzone, Rosja znajdzie się pod ogromną presją ekonomiczną, by zakończyć wojnę z Ukrainą.Cztery chińskie spółki naftowe ograniczają zakupy w RosjiDecyzja ta zapadła w momencie, gdy rafinerie w Indiach, będące największym odbiorcą rosyjskiej ropy naftowej transportowanej drogą morską, są gotowe znacznie ograniczyć import surowca z Moskwy, aby dostosować się do amerykańskich sankcji nałożonych w związku z inwazją Kremla na Ukrainę .Gwałtowny spadek popytu na ropę naftową ze strony dwóch największych odbiorców Rosji nadwyręży dochody Moskwy z jej sprzedaży i zmusi największych importerów na świecie do poszukiwania alternatywnych źródeł dostaw, co doprowadzi do wzrostu światowych cen.Zobacz także: Rosyjska gospodarka krwawi. Jest źle, może być jeszcze gorzejChińskie państwowe spółki naftowe PetroChina, Sinopec, CNOOC i Zhenhua Oil powstrzymają się od handlu rosyjską ropą transportowaną drogą morską, przynajmniej w najbliższym czasie, z powodu obaw o sankcje – podały źródła.Rosnieft i Łukoil sprzedają ropę przez pośrednikówChiny importują drogą morską około 1,4 miliona baryłek rosyjskiej ropy dziennie, jednak większość z nich kupują niezależne rafinerie, w tym małe podmioty znane jako „teapots”, choć szacunki zakupów dokonywanych przez rafinerie państwowe są bardzo rozbieżne.Vortexa Analytics oszacowała, że chińskie państwowe firmy będą kupować ropę rosyjską na poziomie poniżej 250 000 baryłek dziennie w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2025 r., podczas gdy firma konsultingowa Energy Aspects oszacowała tę wartość na pół miliona baryłek dziennie. Zobacz także: Cios w wojenną gospodarkę Putina. Przychody z ropy tąpnęłyJak twierdzą handlowcy, Rosnieft i Łukoil sprzedają większość swojej ropy do Chin przez pośredników, zamiast handlować bezpośrednio z nabywcami. Tymczasem niezależne rafinerie najprawdopodobniej wstrzymają zakupy, aby ocenić wpływ sankcji, lecz nadal będą rozważać kontynuowanie zakupów rosyjskiej ropy – stwierdziło kilku traderów.Chiny poszukają innych źródeł dostawChiny importują również rurociągami około 900 000 baryłek rosyjskiej ropy dziennie, przy czym cała ta ilość trafia do PetroChina, która według kilku traderów prawdopodobnie nie zostanie w dużym stopniu dotknięta sankcjami.Zobacz także: „Flota cieni” już niepotrzebna. Spadek cen ropy ułatwił życie RosjanomHandlowcy twierdzą, że można się spodziewać, iż Indie i Chiny sięgną po inne źródła dostaw, co doprowadzi do wzrostu cen nieobjętej sankcjami ropy naftowej z Bliskiego Wschodu , Afryki i Ameryki Łacińskiej.