Po raz pierwszy na Pacyfiku. Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa nasila walkę z przemytem narkotyków drogą morską. Wojsko zaatakowało statek, który miał przewozić kokainę na międzynarodowych wodach na Oceanie Spokojnym. Poinformowano o zabiciu trzech domniemanych przemytników. „Na polecenie prezydenta Trumpa Departament Wojny przeprowadził kolejny śmiercionośny atak na statek należący do znanej organizacji terrorystycznej” – napisał sekretarz obrony Pete Hegseth na portalu X.„Ataki będą kontynuowane, dzień po dniu. To nie są po prostu handlarze narkotyków. To narkoterroryści, którzy niosą śmierć i zniszczenie naszym miastom” – podkreślił Hegseth.Warto dodać, że Departament Stanu USA uznaje wiele karteli za organizacje terrorystyczne (między innymi salwadorski gang MS-13 czy wenezuelski Kartel Słońc, który ma być kierowany przez kamarylę dyktatora Nicolasa Maduro – przyp. red.). Wskazuje, że stanowią „zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego wykraczające poza to, jakie stwarza tradycyjna przestępczość zorganizowana”.Pocisk uderza w statekSekretarz obrony do wpisu dołączył nagranie wideo, na którym widać, jak łódź staje w płomieniach po trafieniu pociskiem. Następnie widać unoszące się na wodzie przedmioty, być może paczki z narkotykami. „W środowym ataku zginęły trzy osoby, a żaden z żołnierzy amerykańskich nie ucierpiał” – poinformował Hegseth. Dzień wcześniej wojsko USA zaatakowało inną łódź na Pacyfiku, co spowodowało śmierć dwóch osób. BBC zwróciła uwagę, że to już ósmy i dziewiąty atak na statki podejrzane o handel narkotykami od 2 września, ale pierwszy na wodach Oceanu Spokojnego. Poprzednie miały miejsce na Morzu Karaibskim. W atakach zginęło już 37 osób.Prezydent Donald Trump oświadczył, że ma uprawnienia prawne do kontynuowania bombardowania łodzi na wodach międzynarodowych. Przyznał, że może zwrócić się do Kongresu USA o pozwolenie, jeśli zdecyduje się rozszerzyć zakres operacji antynarkotykowych na terytoria lądowe wybranych państw.Trump o atakach na lądzie– Mamy na to pozwolenie i jeśli zrobimy to drogą lądową (ataki na szlaki przemytu narkotyków – przyp. red.), możemy wrócić do Kongresu – zaznaczył w środę Trump w rozmowie z reporterami w Gabinecie Owalnym.Zapewnił, że jego administracja jest „w pełni przygotowana” do rozszerzenia działań antynarkotykowych na lądzie. Tego typu działania oznaczałyby znaczną eskalację.Stany Zjednoczone początkowo atakowały statki należące do Wenezueli, choć dyktator Nicolas Maduro twierdził, że jednostki służyły do połowów tuńczyków. Ostatnio amerykańskie wojsko bombarduje statki należące także do Kolumbii, co doprowadziło do wzrostu napięć między administracją Trumpa a kolumbijskim rządem prezydenta Gustavo Petro.Trump o prezydencie Kolumbii: To łobuzPrezydent USA określił już Petro mianem „łobuza i złego człowieka”. – Lepiej, żeby uważał, bo inaczej podejmiemy bardzo poważne kroki przeciwko niemu i jego krajowi – zagroził Trump. – Wprowadził swój kraj w śmiertelną pułapkę – przekonywał.W niedzielę Trump potępił Petro, nazywając go „liderem nielegalnego handlu narkotykami”, który „zdecydowanie zachęca do masowej produkcji narkotyków na dużych i małych polach w całej Kolumbii”. Dodał, że USA nie będą już udzielać dotacji krajowi, choć historycznie był on jednym z ich najbliższych sojuszników Waszyngtonu w Ameryce Łacińskiej.Według szacunków amerykańskiej Agencji ds. Zwalczania Narkotyków (DEA) zdecydowana większość kokainy przemycanej do USA trafia przez Pacyfik. W ramach operacji antynarkotykowej Biały Dom wysłał na Karaiby około 10 tysięcy żołnierzy amerykańskich oraz dziesiątki samolotów wojskowych i okrętów.Na razie władze nie podały zbyt wielu szczegółów na temat tożsamości osób zabitych w atakach ani organizacji zajmujących się handlem narkotykami, do których rzekomo należeli.Czytaj więcej: CIA odgrywa „najważniejszą rolę” w atakach USA na Morzu Karaibskim