„Pytanie dnia”. Kiedy w mediach pojawiła się informacja, że inwigilacji mogli podlegać nie tylko politycy, ale również ich bliscy – małżonki i dzieci – wiele osób zareagowało szokiem. Dla Katarzyny Kotuli to sprawa, która uderza w sam fundament życia społecznego: prywatność i bezpieczeństwo rodzin.– Rodzina to świętość. Możemy się różnić poglądami, spierać na arenie politycznej, ale używanie oprogramowania szpiegowskiego wobec członków rodzin to skandal – mówiła gościni TVP Info w rozmowie z Dorotą Wysocką-Schnepf.Ministra zaznaczyła, że praktyki, takie jak podsłuchy z użyciem Pegasusa, stanowią nie tylko naruszenie prawa, lecz także moralny upadek władzy, która je stosowała.– PiS, minister Ziobro i jego ludzie przekroczyli wszelkie dopuszczalne granice. To wstyd i hańba dla Polski – podkreśliła Kotula.„Jakby ktoś wszedł nam do domu”Dorota Wysocka-Schnepf zapytała gościnię, jak zareagowałaby, gdyby dowiedziała się, że jej własne dziecko było podsłuchiwane.– To tak, jakby ktoś wszedł nam do domu, ale my byśmy o tym nie wiedzieli – odpowiedziała Kotula. – Nie wiemy, co pozyskano z tych podsłuchów, ale możemy sobie wyobrazić, że takie informacje mogły być wykorzystane do manipulacji. Nasze dzieci i rodziny to absolutna świętość – dodała.Ministra przypomniała, że sama mogła być objęta inwigilacją jako aktywistka Strajku Kobiet. Wspominała udział w demonstracjach, protestach i masowych marszach, które – jak się okazało – były szczegółowo monitorowane przez służby.„Trzeba to raz na zawsze rozliczyć”Katarzyna Kotula podkreśliła, że ujawnienie pełnej listy osób podsłuchiwanych byłoby krokiem w stronę przywrócenia zaufania do instytucji państwa.– Polacy mają prawo wiedzieć, jak daleko sięgają nadużycia władzy. Tylko wtedy zrozumiemy skalę manipulacji i propagandy, które nas otaczały – mówiła.Według niej rozliczenie tej sprawy jest konieczne nie tylko ze względów politycznych, ale przede wszystkim moralnych. – Nie możemy pozwolić, by jakakolwiek przyszła władza miała możliwość sięgania po tak bezwzględne metody wobec obywateli – dodała ministra.Ustawa o osobie najbliższej. „Ustawa o miłości i szczęściu”W drugiej części rozmowy Dorota Wysocka-Schnepf poruszyła temat projektu ustawy o statusie osoby najbliższej. To dokument, który – jak zaznaczyła Kotula – ma zagwarantować minimum bezpieczeństwa prawnego osobom żyjącym w związkach nieformalnych. Jak wyjaśniła, ustawa nie wprowadza żadnych zmian w zakresie stanu cywilnego, lecz zapewnia prawa do informacji medycznej, dziedziczenia, wspólnego rozliczenia podatkowego czy opieki w sytuacji choroby.– To ustawa o godności i równości, ale można ją też nazwać „ustawą o miłości i szczęściu” – dodała Kotula.Polityczna zgoda mimo różnicProwadząca program przypomniała wypowiedź prezydenta Karola Nawrockiego, który zapowiedział, że „nie podpisze ustawy, która zbliży się do instytucji małżeństwa”. W odpowiedzi Kotula zauważyła, że przeciwnikom projektu trudno jest dziś znaleźć realne argumenty przeciwko ustawie.– Ten projekt jest w pełni zgodny z konstytucją. PiS-owi trudno krytykować tę ustawę – podkreśliła.Ministra dodała, że nawet jeśli kształt ustawy nie jest idealny, to jej przyjęcie pokazuje, że wreszcie udało się osiągnąć polityczne porozumienie ponad podziałami.Sprawdź: Zarzuty dla byłego wiceszefa CBA. Chodzi o Pegasusa