Sprawa po tragedii na A1. Prokurator zarzuciła Sebastianowi M., że 16 września 2023 roku, jadąc z prędkością 315 km/h, umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na środkowy pas i uderzył w kię, która spłonęła, zabijając całą rodzinę. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi mu do ośmiu lat więzienia. Wniosek obrony o zmianę kwalifikacji czynu na potrójne zabójstwo i przekazanie sprawy do sądu okręgowego został odrzucony.Przeprosiny oskarżonegoSebastian M. wygłosił przed sądem oświadczenie, w którym przeprosił bliskich ofiar.– Bardzo przepraszam wszystkich pokrzywdzonych za to, co się stało, i chciałbym złożyć najszczersze wyrazy współczucia – mówił.Oskarżony odmówił odpowiedzi na pytania sądu oraz składania wyjaśnień. Odczytano więc jego wcześniejsze zeznania złożone w prokuraturze.Sprawdź też: Ścigany za zbrodnie wojenne w rękach służb. Wpadł na lotnisku ChopinaWyjaśnienia złożone w śledztwiePodczas przesłuchania w maju Sebastian M. nie przyznał się do winy. Twierdził, że po wypadku pomagał pasażerowi i nie uciekł za granicę, lecz wyjechał służbowo.– To nie była ucieczka, ale wcześniej zaplanowane wyjazdy biznesowe – tłumaczył.Oskarżony relacjonował, że przebywał w Stambule i Dubaju, gdzie został zatrzymany po wydaniu Czerwonej Noty Interpolu.Zeznania świadkówSąd przesłuchał trzech świadków, którzy jechali autostradą w chwili wypadku. Wszyscy zeznali, że bmw pędziło z ogromną prędkością, wyprzedzając inne pojazdy i mrugając światłami. Jedna z kobiet relacjonowała, że „chwilę później zobaczyła chmurę dymu i płonące auto”. Świadkowie ocenili prędkość bmw na około 200–250 km/h. Rodzina ofiar nie będzie przesłuchiwana w sądzie – ich zeznania zostaną uznane za ujawnione. Najbliższa rozprawa odbędzie się 28 października, kolejne zaplanowano na styczeń 2026 roku.Tragiczny wypadek na A1Do tragedii doszło 16 września 2023 roku na autostradzie A1 w pobliżu Piotrkowa Trybunalskiego. W wyniku zderzenia bmw z kią zginęła trzyosobowa rodzina. Sebastian M. został zatrzymany w Dubaju i wydany Polsce w maju 2024 roku. Od tamtej pory przebywa w areszcie.