Tomasz Siemoniak w „Gościu poranka”. – To jest przygotowanie do aktów dywersji i próby ich przeprowadzania – powiedział w „Gościu poranka” w TVP Info minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. ABW zatrzymała osiem osób podejrzewanych o sabotaż. Polskie służby udaremniły kolejne akty dywersji na terenie kraju. ABW zatrzymała osiem osób, w tym trzech Ukraińców. Wszyscy są podejrzewani o sabotaż i działanie na zlecenie rosyjskich służb.Redaktor Mariusz Piekarski, prowadzący program „Gość poranka”, zapytał ministra Tomasza Siemoniaka, czy zatrzymani w ostatnim czasie tworzyli zorganizowaną siatkę, czy też byli pojedynczo wynajmowani do konkretnych akcji.– Mówimy o, i to jest coś, co spędza sen z powiek służbom państw zachodnich, nowym typie agentów, to znaczy werbowanych do konkretnego zadania, nawet niespecjalnie szkolonych do tego, werbowanych przez komunikatory internetowe, i w tym sensie tworzą siatkę, że ktoś to koordynuje – powiedział Siemoniak.„Trudni do uchwycenia”– Zdarzało się, że były też większe grupy: na przykład jedna osoba podpalała, druga robiła zdjęcia, trzecia była w pobliżu. Tutaj nie ma jednego schematu. Takie siatki szpiegowskie, jakie znamy z powieści czy z filmów – tradycyjnie funkcjonujące w czasie zimnej wojny czy II wojny światowej – to już przeszłość. Dziś na pierwszej linii musimy walczyć z tymi jednorazowymi agentami, wyjątkowo trudnymi do uchwycenia, bo nie ma śladów przeszkolenia ani przyjazdu z kraju, który budziłby naszą czujność. Ich zadania są proste, słabo opłacane i zleceniodawcy potem nie interesują się dalszymi losami tych ludzi – dodał. – Osoby zatrzymane w ostatnich dniach miały kilka zadań – rozpoznanie różnych obiektów infrastruktury krytycznej i obiektów wojskowych. Premier Donald Tusk wspominał m.in. o posterunku radiolokacyjnym Wojska Polskiego. To już nie jest szukanie składu meblowego do podpalenia jak rok temu, tylko szukanie twardych elementów naszej infrastruktury obronnej. To jest przygotowanie do aktów dywersji i próby ich przeprowadzania – poinformował minister.Córka premiera ze statusem pokrzywdzonejCórka premiera, Katarzyna Tusk-Cudna, otrzymała status pokrzywdzonej w śledztwie dotyczącym politycznego wykorzystywania oprogramowania szpiegowskiego Pegasus. Jak wynika z nieoficjalnych informacji portalu Onet, specjalny zespół śledczych planuje w najbliższym czasie przesłuchać również żonę szefa rządu.– Prokuratura potwierdziła, że córka pana premiera, ponieważ kontaktowała się z jedną z osób, które były pod kontrolą Pegasusa, mogła zostać objęta inwigilacją – jej rozmowy i informacje mogły paść łupem tych, którzy podsłuchiwali – powiedział w „Gościu poranka” minister Tomasz Siemoniak.Został zapytany, czy córka premiera była przypadkową ofiarą, czy też bezpośrednim celem podsłuchów.– Niech to oceni prokuratura. Katarzyna Tusk-Cudna ma status pokrzywdzonej. Podsłuchiwany był również Roman Giertych – w jego przypadku chodzi o naruszenie tajemnicy adwokackiej i obrończej, bardzo delikatne sprawy, które w ogóle nie zostały uwzględnione przez śledczych z czasów PiS ani przez prokuratora Święczkowskiego, który bardzo się interesował tymi sprawami – dodał Siemoniak.Czytaj też: Michał Woś pod lupą sądu. Jest akt oskarżenia