Choruje już 50 milionów ludzi. Naukowcy z Łodzi pracują nad nową metodą leczenia chorych na alzheimera. Opracowane przez nich urządzenie, które działa podczas snu, może w przyszłości pomóc chorym w leczeniu zaburzeń pamięci i w codziennych aktywnościach. Dotychczas przeprowadzone badania z udziałem urządzenia są – w opinii neurologów – bardzo obiecujące. Na świecie co cztery sekundy rozpoznaje się chorobę alzheimera. Dotyka ona już ponad 50 mln ludzi, a specjaliści przewidują, że w 2050 roku będzie ich trzykrotnie więcej. To rodzaj choroby neurodegeneracyjnej, która prowadzi do postępującego upośledzenia funkcji poznawczych i funkcjonowania społecznego, głównie w postaci objawów otępienia polegających na utracie lub zaburzeniu pamięci, orientacji, rozumienia, mowy, oceny sytuacji i wykonywania codziennych czynności. Wobec ograniczonej skuteczności dostępnej obecnie farmakoterapii choroba stanowi jedno z największych wyzwań współczesnej medycyny.Obecnie dostępne leki działają wyłącznie objawowo, nieznacznie spowalniając rozwój choroby we wczesnych fazach, ale nie wpływają na długofalową poprawę stanu pacjenta.Nad poprawą losu osób, u których zdiagnozowano alzheimera, od 10 lat pracuje zespołu polskich naukowców. Prowadzone pod kierownictwem łódzkiego neurologa prof. Adama Broncela badania poświęcone są nieinwazyjnej neuromodulacji, koncentrującej się na kluczowym objawie choroby – zaburzeniach pamięci i innych deficytach poznawczych. Naukowcy skupili się na funkcjonalnym wsparciu procesów, które są naturalnie zaburzone, a mianowicie konsolidacji pamięci w trakcie snu.Innowacyjna terapiaEfektem ich wieloletnich prac jest stworzenie specjalnego, niewielkich rozmiarów urządzenia do neurostymulacji nerwu błędnego (VNS) u chorych pacjentów i opatentowanie innowacyjnej terapii Vguard.Jak wyjaśnił prof. Broncel, polega ona na wykorzystaniu nerwu błędnego jako „autostrady” do przesyłania impulsów elektrycznych do ośrodkowego układu nerwowego. Odbywa się to za pomocą urządzenia mającego formę nieinwazyjnego stymulatora mózgu. Impulsy elektryczne są dozowane w trakcie snu – fizjologicznego okresu konsolidacji pamięci.Czytaj też: Kolejny dowód na globalne ocieplenie. Komarów na Islandii nigdy nie było– Opracowane algorytmy dostosowują impulsy do rytmu snu pacjenta, działając poniżej progu czucia i progu wybudzenia. Stymulacja jest nieodczuwalna, nie zakłóca snu i jest bardzo dobrze tolerowana. To podejście wzmacnia aktywność struktur mózgu odpowiedzialnych za przetwarzanie pamięci – tłumaczył neurolog i naukowiec specjalizujący się w neuromodulacji oraz zaburzeniach poznawczych.Dodał, że w obliczu ograniczonej skuteczności obecnie dostępnej farmakoterapii nowe metody, takie jak neuromodulacja, koncentrujące się na stymulacji kluczowych struktur mózgu odpowiedzialnych za przetwarzanie pamięci, budzą ogromne nadzieje.Urządzenie działa nieinwazyjnie, przez skórę i ma postać tekstylnej opaski wyposażonej w zaawansowany elektroniczny stymulator. Stymulacja odbywa się głównie podczas fazy snu REM, co wspiera naturalne procesy mózgu związane z utrwalaniem pamięci.– Opracowane algorytmy dozują impulsy w zgodzie z rytmem snu i działają poniżej progu czucia i poniżej progu wybudzenia pacjenta. Dzięki temu stymulacja jest nieodczuwalna, nie zakłóca snu i jest bardzo dobrze tolerowana, co udowadniają przeprowadzone wstępne badania kliniczne. Terapia może być prowadzona w sposób powtarzalny przez cały okres nocy – tłumaczył prof. Broncel.Proces zarządzany przez aplikację mobilnąCały proces jest zarządzany przez aplikację mobilną, która zapisuje przebieg terapii i umożliwia zdalny nadzór lekarski. Innowacyjność systemu chroniona jest przez pięć globalnych patentów.Wstępne badania skuteczności stymulacji w trakcie snu za pomocą urządzenia Vguard przeprowadzono na grupie ponad 50 pacjentów we wczesnym stadium choroby Alzheimera.Czytaj też: Młodzi w błędnym kole. Im bardziej niewyspani, tym więcej scrollująTrwające od trzech do sześciu miesięcy badania w opinii neurologa są bardzo obiecujące. Poinformował, że u pacjentów zauważono znaczne polepszenie funkcji poznawczych, potwierdzone istotną statystycznie poprawą.– Zauważyliśmy u pacjentów realne korzyści: od lepszej orientacji, przez poprawę koncentracji, po możliwość powrotu do codziennych aktywności, które wcześniej były utrudnione. Zarówno pacjenci, jak i ich opiekunowie zgłaszali poprawę jakości życia, w tym większą orientację, lepszą koncentrację i samopoczucia w ciągu dnia. W kontekście choroby, w której tradycyjna farmakologia ma tak ograniczone możliwości, te wstępne sygnały oceniamy jako bardzo obiecujące – przekonywał prof. Broncel.Potwierdzono również dobrą tolerancję urządzenia przez pacjentów.Trwają przygotowania do badań klinicznych Badania powtórzono w mniejszej grupie w ośrodku w Tel Awiwie, obejmującej osoby w zaawansowanym stadium choroby. Wyniki były zbliżone, choć efekt był mniej wyraźny, co zdaniem zespołu naukowców potwierdza opinię, że wcześniejsze wdrożenie terapii zwiększa jej skuteczność.Wyniki badań zespołu prof. Broncel zaprezentował niedawno podczas 35. Konferencji Europejskiego Towarzystwa Alzheimera w Bolonii. To jedno z najważniejszych europejskich spotkań poświęconych badaniom i praktyce w zakresie chorób neurodegeneracyjnych, w szczególności demencji i choroby Alzheimera.Urządzenie Vguard uzyskało medyczny znak CE, dopuszczający je do stosowania na rynku europejskim. Terapia nie jest jednak jeszcze komercyjnie dostępna. Obecnie trwają przygotowania do szerokich, wieloośrodkowych badań klinicznych w Polsce i Europie, które mają na celu potwierdzenie dotychczasowych wyników na większej próbie pacjentów. Czytaj też: Kino przyszłości w Krakowie. Science & Technology Film Festival