Grzegorz Małecki w „Kontrapunkcie”. 21.10.2025 Płk Grzegorz Małecki został zapytany przez redaktorkę Karolinę Opolską o to, jak ocenia informacje przekazane przez rzecznika koordynatora służb specjalnych Jacka Dobrzyńskiego o zatrzymaniu 55 osób działających na zlecenie rosyjskiego wywiadu. Zdaniem byłego szefa Agencji Wywiadu, „zagrożenie jest poważne”.– Nie jest to zagrożenie – tak jak w latach minionych – potencjalne. Jest realne i może spowodować problemu w funkcjonowaniu naszego państwa – uważa pułkownik Małecki.Zobacz także: Premier o zatrzymaniach przez ABW. „Wszystkie ślady prowadzą na wschód”Jakie są cele działań sabotażowych? Według byłego szefa Agencji Wywiadu „chodzi o wywoływanie niepokoju i przygotowania infrastruktury do ewentualnego konfliktu”.– Skala zatrzymań pokazuje, że mamy do czynienia z działaniami o narastającym charakterze i zasięgu oddziaływania. Część zatrzymanych osób w związku z wykonanym przestępstwem, a część to osoby, które się do tego przygotowywały. To znaczy, że udało nam się, dzięki naszym służbom i partnerom zagranicznym zapobiec niebezpiecznym zdarzeniom. Trzeba mieć jednak świadomość, że skala jest dużo większa niż zatrzymania, które obserwujemy – podkreślił ekspert.Jego zdaniem „działania dywersyjne mają nie tyle wykonać konkretnych szkód, a raczej wywołać pożądane reakcje społeczne, np. poczucia zagrożenia lub niepewności”. – W związku z tym mają być widowiskowe, czego przykładem jest podpalanie hal magazynowych w godzinach nocnych. Nie powoduje to jednak dużych strat, ale oddziałuje na świadomość. (...) W przyszłości celem może stać się infrastruktura krytyczna, np. magazyny paliwowe i przesyłowe, albo oczyszczalnie ścieków lub przepompownie wody. Miejsc, w których mogą zostać przeprowadzane ataki, jest naprawdę dużo – zaznaczył Małecki.Zobacz też: Zatrzymania w sprawie dywersji. „Łącznie 55 osób”