I nie musi się tłumaczyć ze swoich działań. Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) dostarcza dane w czasie rzeczywistym za pośrednictwem satelity, a także przechwytuje dane, co jest decydujące w wybieraniu celów do ataków na Morzu Karaibskim – poinformował dziennik „The Guardian”, powołując się na trzy źródła blisko związane z operacją sił amerykańskich wymierzoną w przemytników narkotyków. Precyzyjne bombardowania u wybrzeży Wenezueli trwają od kilku tygodni. Prezydent USA Donald Trump przyznał, że to element wojny z kartelami i szmuglowaniem narkotyków do Stanów ZjednoczonychO tym, jak dokładnie wyglądają działania amerykańskiej administracji w tej kwestii, jak na razie niewiele wiadomo. Poza publikowanymi niekiedy nagraniami z uderzeń w łodzie, nie są przedstawiane dowody na to, że w rzeczywistości transportowano nimi narkotyki.Kolumbia grzmi, że atakowani są cywilePrezydent Kolumbii Gustavo Petro wprost oskarżył USA o zaatakowanie cywilnej jednostki z obywatelami jego kraju. Amerykanie zdecydowanie odrzucili takie sugestie.Dziennik „The Guardian” spróbował dowiedzieć się nieco więcej na temat amerykańskiej operacji. Jedno ze źródeł potwierdziło gazecie, że najważniejszą rolę w typowaniu celów na morzu odgrywa CIA.Czytaj także: Holenderski wywiad nie ufa USA. Ogranicza wymianę informacji„Według źródeł, CIA dostarcza danych wywiadowczych w czasie rzeczywistym zbieranych przez satelity i przechwytuje dane w celu wykrywania, którymi łodziami, jej zdaniem, przewożone są narkotyki, śledzi ich trasy i wydaje zalecenia dotyczące tego, w które statki należy trafić rakietami” – czytamy.CIA nie musi się tłumaczyć ze swoich działańDwa kolejne źródła przekazały, że do bombardowań wykorzystywane są drony należące do armii, a nie do CIA.W przeciwieństwie do informacji gromadzonych przez DEA (agencję antynarkotykową) i Straż Przybrzeżną, które dawniej zajmowały się operacjami przechwytywania kontrabandy na morzu, informacje wywiadowcze CIA nie stanowią dowodu prawnego.Nie są one przeznaczone do ujawniania w sądzie lub na przesłuchaniach publicznych. Jak twierdzi jedno ze źródeł, mają w swym założeniu „nigdy nie ujrzeć wnętrza sali sądowej”, ze względu na ochronę informatorów i metod pracy wywiadowczej. Wiele pytań natury prawnej w sprawie ataków USA na morzuMark Lowenthal, były zastępca dyrektora ds. analiz w Centralnej Agencji Wywiadowczej, powiedział „Guardianowi”, że jest mało prawdopodobne, aby w ogóle kiedykolwiek ujawniono informacje wywiadowcze CIA na temat łodzi przemytniczych. – Będą twierdzić, że są one tajne i nie ujawnią ich publicznie. I mogą mieć rację. Mają mnóstwo chwytów prawnych – ocenił. Czytaj także: Popisy armii przy autostradzie. Odłamki pocisku artylerii trafiły w radiowózAtaki na łodzie rodzą wiele pytań natury prawa międzynarodowego, w tym wykorzystywania wojska do atakowania jednak jednostek cywilnych, nawet jeśli rzeczywiście chodzi o przemytników narkotyków. – Prezydent nie ma prawa wydawać rozkazów egzekucji na pełnym morzu – powiedział miesiąc temu Harold Koh, profesor prawa międzynarodowego na Uniwersytecie Yale. – Zzwłaszcza gdy istnieje opcja schwytania, z której korzystali do tej pory – podkreślił.