„Ukrył się” na pokładzie Air Force one. Agenci Secret Service postawieni na równe nogi. W pobliżu lotniska Palm Beach na Florydzie odkryto myśliwską ambonę. Z miejsca, w którym znajdowała się konstrukcja, idealnie było widać Donalda Trumpa wsiadającego na pokład Air Force One. W obawie o bezpieczeństwo, prezydent USA został szybko wprowadzony na pokład „małymi schodkami” w tylnej części maszyny. O „wzmożonych środkach bezpieczeństwa” przy okazji niedzielnego lotu poinformował stację Fox News urzędnik Białego Domu. Agenci dokonali niepokojącego odkrycia podczas rutynowego przeszukania terenu. „Przed powrotem prezydenta do West Palm Beach, Secret Service odkryło coś, co wyglądało na podwyższone stanowisko myśliwskie w zasięgu wzroku od strefy lądowania Air Force One” – powiedział dyrektor FBI Kash Patel. W rozmowie z Fox News Digital zdradził też: „Na miejscu zdarzenia nie znaleziono żadnych osób. FBI przejęło od tego czasu dochodzenie, wysyłając odpowiednie siły w celu zebrania wszystkich dowodów z miejsca zdarzenia i wykorzystując nasze możliwości analizy danych z telefonów komórkowych”.Myśliwska ambona znaleziona w niedaleko samolotu Trumpa. Odkryta podczas „rutynowego przeszukania”Według stacji CBS ambona znajdowała się około 200 metrów od portu. Służby nie ustaliły jeszcze, czy konstrukcję na drzewie zostawił przypadkowy myśliwy, czy też potencjalny snajper. Wiadomo tylko, że amerykański przywódca przed odlotem został „szybko” wprowadzony na pokład maszyny drugim wejściem.Donald Trump w ostatnich miesiącach nie korzystał z lotniska, ponieważ były tam prowadzone prace budowlane. Port, co ciekawe, znajduje się niedaleko pola golfowego prezydenta w West Palm Beach. To właśnie tam w 2024 roku doszło do próby zamachu na polityka. Ryan Routh celował do Trumpa, ale w porę zareagowali agenci Secret Service.CZYTAJ TEŻ: Trump zaprzecza, że namawiał Ukrainę do ustępstw. „Jest tyle opcji”