Stali się pośmiewiskiem. Siedmiu członków Gwardii Narodowej Teksasu zostało odesłanych do domu z Illinois, gdzie mieli „polować” na nielegalnych imigrantów. Ich wygląd jest zaprzeczeniem wzoru sprawnego amerykańskiego żołnierza, jaki kilkanaście dni wcześniej – na spotkaniu z dowództwem armii – mocno propagował Sekretarz Obrony Pete Hegseth. Dostrzegła to cała Ameryka, a gwardziści stali się obiektem kpin. O tej siódemce członków Gwardii Narodowej Teksasu informowały wszystkie największe media w Ameryce. Ich zdjęcia zalały social media i były inspiracją do wielu złośliwych komentarzy. Burzę „niechcący” wywołał kanał ABC News robiąc reportaż o interwencji Gwardii Narodowej Teksasu w Illinois. Tematem materiału był sprzeciw gubernatora J.B. Pritzkera, który oskarżył prezydenta Donalda Trumpa o wykorzystywanie wojska w celu osiągnięcia korzyści politycznych.„Operacja Deserowa Burza” powodem drwin– Wykorzystamy wszelkie dostępne środki, aby powstrzymać tę grabież władzy, ponieważ wojsko nie powinno być wykorzystywane przeciwko amerykańskim społecznościom – zapowiadał w reportażu Pritzer.Uwagę widzów w mniejszym stopniu przykuły wypowiedzi gubernatora, a bardziej zdjęcia wykorzystane w materiale, na których widać było potężnych mężczyzn – o masie mocno przekraczającej 120 kg – którzy udawali się w podróż z Teksasu do ośrodka szkoleniowego na obrzeżach Chicago.Bohaterowie nagrania stali się obiektem brutalnych drwin, zwłaszcza po oświadczeniu Sekretarza Obrony Pete’a Hegsetha, że „grube oddziały” są „całkowicie nie do przyjęcia”.Zobacz także: Żołnierze przekształceni w policję. Prokurator idzie na zwarcie z TrumpemWielu użytkowników mediów społecznościowych wyśmiewało zdjęcia, określając żołnierzy „Szóstą Grupą Posiłkową”, „Operacją Deserowa Burza”, „Zielonymi bufetami” i innymi obelgami.Nie spełniali norm wagi i sprawności fizycznejWedług raportu serwisu Task and Purpose siedmiu żołnierzy Gwardii Narodowej Teksasu odesłano do domu po tym, jak uznano, że „nie stosują się do poleceń”.Ani Departament Wojskowy Teksasu, ani Biuro Gwardii Narodowej nie podają oficjalnie, ilu żołnierzy odesłano do Teksasu ani z jakiego konkretnego powodu nie stosowali się do poleceń. Nie wspominają też o zdjęciach, które trafiły do sieci. Zobacz także: Trump wskazał „światową stolicę zabójstw”. „Zrobię tam porządek”„Żołnierze i lotnicy Gwardii Narodowej są zobowiązani do ciągłego spełniania norm wzrostu, wagi i sprawności fizycznej obowiązujących w danej służbie” – poinformowało Biuro Gwardii Narodowej w oświadczeniu, cytowanym przez Task and Purpose.