Horror w pustostanie. Ukrainiec Iwan R., podejrzany o brutalne zabójstwo bezdomnego oraz pobicie innej osoby w kryzysie bezdomności został wydany Polsce. To jeden z ważniejszych podejrzanych w śledztwie dotyczącym znalezienia w kwietniu czterech ciał w pustostanie przy ul. Grzybowskiej w Warszawie. W tej sprawie zarzuty ma 11 osób, z czego trzy dotyczące zabójstw lub pobić ze skutkiem śmiertelnym. Iwan R. był od kilku miesięcy poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania. W maju br. został zatrzymany na terenie Niemiec i od tej pory trwała procedura wydania go do Polski. W środę 15 października Ukrainiec został przekazany polskim policjantom i trafił do jednego z aresztów w zachodniej Polsce. Z informacji portalu TVP.Info wynika, że trafi on przed oblicze prokurator prowadzącą śledztwo w przyszłym tygodniu. – Iwan R. jest podejrzany o dokonanie z zamiarem ewentualnym zabójstwa mężczyzny o nieustalonej tożsamości, którego zwłoki znaleziono w dniu 7 kwietnia 2024 roku w budynku przy ul. Grzybowskiej 71. Nadto odpowie o dokonanie pobicia mężczyzny o nieustalonej tożsamości o pseudonimie „Ryży”, narażając go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – wyjaśnia portalowi TVP.Info prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z biura prasowego Prokuratury Krajowej. Śledztwo w sprawie śmierci czterech mężczyzn na terenie pustostanu przy ul. Grzybowskiej 71, prowadzą aktualnie mazowieckie „pezety” Prokuratury Krajowej. Sprawa nazywana jest przez śledczych „domem złym”, ze względu na makabrę, która miała miejsce w budynku, w którym koczowały osoby w kryzysie bezdomności. Czytaj także: Morderstwa na warszawskiej Woli. Zatrzymano dziesiątą osobęMakabra przy Grzybowskiej Jak pisał portal tvp.info, w niedzielę 7 kwietnia na policję zgłosiła się kobieta, która powiedziała policjantom, że w kamienicy przy ulicy Grzybowskiej 71 jest kilka ciał. Osoby te miały zostać zamordowane. Kobieta była bardzo przestraszona i najprawdopodobniej bała się, że może być kolejną ofiarą. Natychmiast do kamienicy skierowano policjantów i techników kryminalistycznych. Najpierw odkryto dwa ciała. Znajdowały się w opustoszałych pokojach. Zwłoki, w zaawansowanym stanie rozkładu, były przykryte śmieciami między innymi starą kołdrą lub śpiworem. Jednak śledczy mieli informację, że ofiar może być znacznie więcej. Po tym odkryciu funkcjonariusze zaczęli dokładniej przeszukiwać budynek. Natrafili na kolejne dwa ciała. Jedno miało znajdować się na strychu, a jedno w piwnicy. To ostatnie było częściowo pogrzebane w ziemi. Z ustaleń portalu tvp.info wynika, że na szyi mężczyzny znalezionego w piwnicy odkryto pętlę z przeciętym sznurem. Według nieoficjalnych informacji, na ciałach dwóch ofiar znaleziono obrażenia, świadczące, że mogły zostać pobite na śmierć. Policjanci znaleźli w pobliżu przedmioty, które mogły być użyte do zabójstwa. Kolejna ofiara miała mieć rany kłute. Pewne jest, że trzy osoby zostały zamordowane. Wobec czwartej ofiary, znalezionej ze sznurem na szyi, prokuratura ma wątpliwości. – Wstępne badania wykonane podczas sekcji zwłok nie pozwalają na uznanie, że do zgonu tej osoby doszło w wyniku działania osób trzecich – informowała latem prokuratura. Śledczy ustalili tożsamość czterech ofiar znalezionych w pustostanie. To dwaj Polacy i dwaj Ukraińcy. Na tę chwilę tyle możemy powiedzieć w tej sprawie Głównym podejrzanym w sprawie jest 34-letni Andrij S. który usłyszał zarzuty zabójstwa trzech osób. Mężczyzna przyznał się, ale odmówił składania wyjaśnień. W niektórych zabójstwach mieli mu pomagać jego trzej rodacy. W tej sprawie status podejrzanych posiada 11 osób. Zarzut zabójstwa przedstawiono już także Ionowi B., a Maksym H. odpowie za pobicie. Siedmioro podejrzanych odpowie za niezawiadomienie o popełnionym przestępstwie. Czytaj także: Morderstwa na warszawskiej Woli. Są zarzuty dla kolejnego Ukraińca